A ja mam kryzys wełniany. Co bym Ignacemu nie założyła na pupę z formowanek to i tak wełna przecieka. I co chwilę muszę ją prać. Myślałam, że pora zalanolinować- niestety dalej nic. Wkurzyłam się i założyłam pampka na noc- rano potop, dziecko zalane od góry do dołu. A dziś znów wełniaka przesikał. Ale i odparzenia na pupce dziś zobaczyłam, czyli zęby idą. U nas tak zawsze, najpierw przesikuje, potem odparzenia, a potem pojawia się ząbek...