Po pierwsze - wiążę mocno i co prawda dzieć mi nie osiada, ale się do tyłu wygina i "odstaje" ode mnie, a mnie to strasznie denerwuje. Sama się wtedy wyginam do tył i plecy mnie bolą. Kuba waży już chyba 12 kg, więc trochę już czuć ciężar. Jak zawiązać, żeby sKubany nie odbijał i ewentualnie jak poprawić w biegu?
Po drugie - wiążę z przodu na krzyż, ale i tak mi niekomfortowo - cały czas łapy pcham do ramion i podtrzymuję jak normalny plecak. Może to przez to odchylanie się Kuby do tyłu. Gorzej, jak muszę coś ponosić (czytaj siaty z zakupami), wtedy mi mniej wygodnie. A jak ciągle podciągam, podciągam, to w końcu mam za dużo materiału.
Może za rzadko noszę i to tylko brak wprawy, ale chętnie wysłucham, jakie triki stosujecie przy plecaczkach, żeby czuć się komfortowo.
No i po trzecie - właśnie wróciłam z pierwszego spaceru w Storczu Leo Rouge. Ta chusta to strzał w dziesiątkę.