Strona 1 z 2 12 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 20 z 39

Wątek: Czy ktoś był noszony w chuście jako dziecko ?

  1. #1
    Chusteryczka
    Dołączył
    Feb 2010
    Posty
    1,606

    Domyślnie Czy ktoś był noszony w chuście jako dziecko ?

    Ciekawa jestem czy ktoś z nas był noszony w chuście jako dziecko i jakie ma wrażenia, wspomnienia...
    A może czyjeś już dziecię jest na tyle duże że ma już swoje wspomnienia chustowe ?

    pozdrawiam i przedstawiam się bom tu nowa,
    Marta

  2. #2
    Chusteryczka Awatar hexi
    Dołączył
    Feb 2008
    Miejscowość
    Warszawa
    Posty
    2,349

    Domyślnie

    tak, nawet kilka osob z forum cos wspominalo
    ja nie pamietam wrazen bo niemowleciem bylam
    ale moj starszy chuscioch moglby juz cos powiedziec tylko dla niego to chyba naturalne bylo - wiec nie ma o czym mowic
    i witam


    DB PBC

  3. #3
    Chustonoszka Awatar pama
    Dołączył
    Jul 2008
    Posty
    128

    Domyślnie

    ja byłam noszona jakieś to było z 27 lat temu w "chuście/worku" coś na podobę dzisiejszego "infanta" przykro mi, ale nic nie pamiętam ( podobno łatwiej mamie było stać w kolejkach - ludzie bardziej ustępowali

  4. #4
    Chustoholiczka Awatar stokrotka.a
    Dołączył
    Sep 2008
    Miejscowość
    Katowice
    Posty
    3,759

    Domyślnie

    JA byłam noszona.
    w samoróbce zrobionej przez mamę
    wyglądało to jak Kanga
    Sara. 23.01.2008 Lena. 15.11.2010 Laura. 1.08.2013
    http://jogazycia.pl/harmonogram-zajec/

  5. #5
    Chusteryczka
    Dołączył
    Feb 2010
    Posty
    1,606

    Domyślnie

    Zastanawiam się czasami czy ten mój pociąg do chust i noszenia nie ma mojej potrzeby bliskości zaspakajać...
    mam nadzieję, że nie rozpieszczam...ale te słodziaki tak szybko rosną...
    Ostatnio edytowane przez mako ; 09-06-2020 o 19:35

  6. #6
    Chustoholiczka
    Dołączył
    Apr 2008
    Miejscowość
    Canada`s armpit :P
    Posty
    4,268

    Domyślnie

    moj maz byl w pouchu, moj tato byl w kocu ja na barana i na rekach ciagle

  7. #7
    Chustofanka Awatar jakibytu
    Dołączył
    Feb 2009
    Miejscowość
    Warszawa
    Posty
    297

    Domyślnie

    Moja ciotka nosiła syna we własnoręcznie uszytym MT. Mój brat chyba wspomnień żadnych nie ma, ale wszystkich obawiających się o rozwój dzieci noszonych informuję, że wyrósł chłop na schwał.
    Z mojego monitora zieje wielka dziura - wybaczcie literówki

  8. #8
    Chustoholiczka
    Dołączył
    Dec 2009
    Miejscowość
    miasto
    Posty
    4,457

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez mako Zobacz posta
    Dla moich rodziców to kompletnie niewyobrażalne.... z resztą ja to w ogóle z ''zimnego wychowu'' odkładana do łóżeczka jak tylko się dało, karmiona butelką wpychaną do rączki jak tyko coś zaczęłam nią wymachiwać.... dziwne to były szkoły wychowania. Ja się nawet mamie do chusty nie przyznaję...zostałabym szybo zastraszona i wyklęta.

    Zastanawiam się czasami czy ten mój pociąg do chust i noszenia nie ma mojej potrzeby bliskości zaspakajać...
    mam nadzieję, że nie rozpieszczam...ale te słodziaki tak szybko rosną...
    na pewno nie rozpieszczasz, a dajesz poczucie bezpieczeństwa i miłości
    a ja to najwyżej na barana byłam noszona

  9. #9
    Chustomanka Awatar Anemonka
    Dołączył
    Mar 2009
    Miejscowość
    Katowice
    Posty
    688

    Domyślnie

    moja prababcia nosiła moją babcię, a potem swoje wnuczki czyli moją mamę i jej kuzynki w czymś co obecnie przypomina poucha.
    Na śląsku nazywano to hacką (nawet nie wiem jak to się pisze)

  10. #10

    Domyślnie

    mój mąż był. teściowa wymyśliła krój sama, sama uszyła z głowy. z opisu przypominało to kółkową.

  11. #11
    Chustomanka Awatar lillyofthevally
    Dołączył
    May 2008
    Miejscowość
    Świętochłowice
    Posty
    784

    Domyślnie

    mój brat był noszony przez moją babcie właśnie we wspomniajnej przez Anemon - hacce
    POWRÓT DO NASZEGO ŚWIATA DLA MOJEGO ANTKA:


    http://www.chusty.info/forum/showthr...958#post551958

  12. #12
    Chusteryczka
    Dołączył
    Feb 2010
    Posty
    1,606

    Domyślnie

    Bo w sumie po kilku pierwszych wizaniach doszlam do wniosku, ze to bardzo naturalne jest... Wojtula noosilam tylko w kieszonce i dosyc krotko bo chyba za pozno zaczelismy
    teraz jak nosze domi do odbicia na przyklad, to az sie chce, zeby kocyk na nia polozyc i jakos ja przywiazac....
    ale jakos mi jeszcze straszno ja nosic... ona jest taka delikatna, ze sie boje jak nie wiem
    synek 2007 córol 2010 ​proszę nie cytuj moich zdjęć taka podstawa autonommii.

  13. #13
    ChustoTata Awatar mucha
    Dołączył
    Oct 2009
    Miejscowość
    Jelenia Góra
    Posty
    2,602

    Domyślnie

    tata mówił mi, że to oczywiste, że w trakcie wojny i tuz po niej na wsi nikt nie miała wózka. Jak trzeba było gdzieś zabrać dziecko to nosiło się w "zawiniątku".
    http://www.leniwiec.eu strona mojego zespołu
    http://www.kamilamuczynska.blogspot.com blog z fotkami moich córek

    Doradca po kursie zaawansowanym Die Kinderwagenvernichtungsschule Dresden® (Drezdeńska Szkoła Unicestwiania Wózków®)

  14. #14
    Chusteryczka
    Dołączył
    Feb 2010
    Posty
    1,606

    Domyślnie

    A moj z kolei tata a bywa okropny mowi, ze jakbym wlasnie musiala w pole... no to ma to jakies uzasadnienie, ale zeby tak bez powodu dziecko meczyc, to sensu nie widzi.
    synek 2007 córol 2010 ​proszę nie cytuj moich zdjęć taka podstawa autonommii.

  15. #15
    Chusteryczka
    Dołączył
    Feb 2010
    Posty
    1,606

    Domyślnie

    Tak sie niby nosimy... ale po pol godzinki dziennie. Jak ja odkladam, a pozniej przewijam to ogladam te jej stawy wszystkie dokladnie...i sie boje troszke, ale domi jest zachwycona, przeciaga sie jak nie wiem i spi potem spokojnie jeszcze dwie godziny
    synek 2007 córol 2010 ​proszę nie cytuj moich zdjęć taka podstawa autonommii.

  16. #16
    Chustoholiczka
    Dołączył
    Jul 2007
    Posty
    5,746

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez mako Zobacz posta
    Dla moich rodziców to kompletnie niewyobrażalne.... z resztą ja to w ogóle z ''zimnego wychowu'' odkładana do łóżeczka jak tylko się dało, karmiona butelką wpychaną do rączki jak tyko coś zaczęłam nią wymachiwać.... dziwne to były szkoły wychowania. Ja się nawet mamie do chusty nie przyznaję...zostałabym szybo zastraszona i wyklęta.

    Zastanawiam się czasami czy ten mój pociąg do chust i noszenia nie ma mojej potrzeby bliskości zaspakajać...
    mam nadzieję, że nie rozpieszczam...ale te słodziaki tak szybko rosną...

    pewnie i ma Twoje potrzeby tez zaspokajac. Ja oprocz tego,ze noszenie jest praktyczne, to uwielbiam czuc dziecko blisko mnie. ja z podobnego wychowu. na szczescie moja mama na starosc zmadrzała i Stefcie-wnuczke w meitaiu nosi. Własciwie,to zmadrzec musiała majac TAKĄ córke i TYLE wnuków

  17. #17
    Chusteryczka
    Dołączył
    Jan 2010
    Posty
    2,769

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez nata76 Zobacz posta
    na szczescie moja mama na starosc zmadrzała i Stefcie-wnuczke w meitaiu nosi. Własciwie,to zmadrzec musiała majac TAKĄ córke i TYLE wnuków
    to masz szczęście, bo u mnie to dalej ciemnota. mała wskoczyła w chustę, znaczy ja ja zamotałam a rodzinka: nie męcz jej, przeciez taka krzywa w tej chuście. gadanie, argumentacja zę tak ma byc ze czuje sie bezpieczna, ze to dobrze na stawy robi itp. nie dociera.... i tak sobie myślę że pewnie jak kobity szły w pole to przecież mialy ze soba dzieciaczki, tylko teraz rzadko ktoś sie przyznaje... ?

  18. #18
    Chustomanka Awatar karolibu
    Dołączył
    Jul 2009
    Miejscowość
    Olsztyn
    Posty
    616

    Domyślnie

    ja byłam noszona ale kiedyś to się nazywało nosidełko i na plecach tata mnie nosił, jeździł rowerem... ja nie pamiętam a zdjęć nie mam niestety jak noszona byłam ale tata widząc Mt powiedział że to było coś podobnego tylko bardziej zabudowanego wrażeń nie opowiem bo nie pamiętam ale podobno bardzo lubiłam takie wypady zwłaszcza na rowerze!!!!!

  19. #19
    Chustofanka Awatar Noriska
    Dołączył
    Oct 2008
    Miejscowość
    Norwegia
    Posty
    463

    Domyślnie

    Moja babcia nosila dzieci w takiej trojkatnej welnianej kraciastej chuscie (podlasie - okolice Bialej Podlaskiej) - tak mowi moja mama. Babcia i jej siostry juz odeszly wiec nie mam sie kogo spytac jak sie to wiazalo bo juz ciotki i moja mama swoje dzieci pakowaly - po migracji do miasta w latach 60-tych - w wozki i dawaly butelke bo taki byl trend i porady pediatrow
    Ostatnio edytowane przez Noriska ; 17-02-2010 o 12:23 Powód: literowka


    "I lać Ci będą łzy potęgi drugiej ci, co człowiekiem nie mogli Cię widzieć." - Norwid

  20. #20
    Chustopróchno Awatar PchlePsotki
    Dołączył
    May 2009
    Posty
    12,779

    Domyślnie

    Moja babcia jak zobaczyła mnie z małą w MT to powiedziała ,że nosze dziecko jak cyganka.
    Blog,
    Aniołek Sierpień 2022,Aniołek Kwiecień 2022,Aniołek Październik 2021,Asiulek 1.02.2013 ,Aniołek grudzień 2008, Natulek 13.08.2006

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •