Witam

Mam na imię Maja, "na stanie" posiadam dwóch facecików: 14-letniego Piotrka i 6-miesięcznego Anatola.

Tolka zachustowałam po raz pierwszy, gdy miał 3 tygodnie, na spotkaniu KK w Bydgoszczy. Zakochałam się w chuście, zakupiłam, a potem.... nic już nie było proste Wiele czasu musiało minąć, nim nauczyłam się motać chustę prawidłowo, jakieś dwie lewe ręce mam:/ A jak już posiadłam umiejętność, wysiadł mi kręgosłup i dostałam od lekarza zakaz noszenia dziecka /dobre, nie?/. W rezultacie chusta zamieszkała w szafie, a ja przymierzam się do spotkania z Mei Taiem, gdy juz zwalcze bolące cholerstwo

Pozdrawiam wszystkie chuściary i dziękuję Annyi za pomocną dłoń