mooooże bym się przełamała i wyszła, ale widzę tylko opcję z młodym pod kurtką, w wózku jakoś niespecjalnie bo zimno, a i prowadzić wózek niefajnie, ale rwa kulszowa mnie dopadła. Już wydawało się, że sobie poszła, ale w nocy wróciła ze zdwojoną siłą...