Do widoku persony mojej niosącej dziecko z przodu lub z tyłu w szmacie okoliczni mieszkańcy zdążyli się chyba przyzwyczaić i rzadko słyszę jakiś komentarz czy zostaję zaszczycona dłuższym spojrzeniem. Natomiast w sobotę dorobiłam się polarka i ludzie znów robią takie oczy
A co i rusz otrzymuję uśmiechy i przemiłe komentarze.
Oprócz znanych i oklepanychw stylu:
"O jak słodko śpi"
"Jak mu (jej!) ciepło i blisko mamy"
"Ale to fajne"
to usłyszałam m.in:
"Ale to sprytne"
"Jakie fantastyczne wdzianko, gdzie pani to kupiła?"
"Genialny pomysł"
"I znowu ma Pani coś fajnego!" (a pierwszy raz kobitę na oczy widziałam)
A dzisiaj w przychodni to się wszystkie pielęgniarki zleciały mnie oglądać i musiałam paradować i demonstrować co i jak, te co mnie znają jeszcze reklamę mi robiły że to już drugie dziecko tak noszę i że tak fajnie dzieci się rozwijają dzięki temuI jedna wypytywała dokładniej o chusty i co i jak bo wnuka się spodziewa...
Ale najlepsza była pewna starsza pani, która powiedziała coś w tym stylu : "te chusty to świetne są i o wiele lepsze od nosidełek - bo wie pani, w tych sztywnych nosidełkach to taki zimny chów jest"![]()