Muszę się dopisać (wreszcie): dziś udało nam się zrobić siusiu do nocnika, dwa razy w ciągu dnia.
Próby wysadzania trwają od jakiegoś czasu. Niestety do tej pory zawsze było tak, że sikanie zaczynało się PO wysadzaniu - lądowało na przewijaku. (Może trzymałam małą na nocniczku za krótko? może potrzebowała tego czasu - kilku tygodni - żeby zaskoczyć?) Mała (prawie 7msc.) nie siedzi samodzielnie, a jest dość dużym dzieckiem i trochę też trwało zanim doszłyśmy do wygodnego sposobu oddawania moczu
Trochę też zajęło zanim odważyłam się wyjąć nocnik po starszej, bo deprymowało mnie, że może chcieć (starsza) wrócić do nocnika (jestem przeczulona, bo starsza ma cały czas zachowania typu "ja też jestem dzidziusiem":/) Poza tym podziwiam mamy z więcej niż jednym dzieckiem stosujące EC - to bardzo trudne dla mnie - podzielnosć uwagi, odrywanie się do jednego dziecka, co tu mówić o wyłapywaniu subtelnych sygnałów...
Aha, i też inaczej niż w większości opisywanych przez was tutaj przypadków - nam siusianie jest dużo łatwiej wyłapać.