Canaimo - dla noworodka nakupiłam formowanek i dobrze mi się ich używało, ale miałam mało prefoldów (używałam w tym celu także ręczniczków bambusowych) i chętnie ich używałam, stwierdziłam, że dla takiego maleństwa to b. wygodne rozwiązanie i spokojnie mogłabym prefoldować zamiast formowankować - poza jednym ale, że jednak częściej kupsztal się wydostaje na otulacz przy prefoldach - różnica istotna zwłaszcza przy wełnianych otulaczach, które jednak wymagają więcej zachodu przy praniu. Tetry nie używałam dla takiego malucha ze względu na wielkość pieluch, musiałabym je ciąć na kawałki (mały ważył 3300 przy urodzeniu). Aha, małe formowanki małym formowankom nierówne, niektóre eSki czy jedynki zaczęły być dobre na synka dłuższy czas po porodzie (z tych, co miałam, sprawdziły się praktycznie tylko kokosi, szczęśliwie ich miałam najwięcej).
mist - zaczynałam pieluchować starszego synka jak miał 4 m-ce i po pampersowaniu starszej i jego czułam się zawiedziona, że częściej muszę przewijać. Szczęśliwie to z czasem wchodzi w krew i już się nad tym nie zastanawiasz, tylko po prostu przewijasz, a i dziecko zaczyna rzadziej siusiać. Przy starszym przechodziłam stopniowo na wielo i nawet nie zauważyłam, jak pudełko z jednorazówkami przestało pustoszeć, przy młodszym też zaczynałam od jednorazówek, wielo weszły do użycia jak miał jakiś tydzień, jak z jakichś powodów mi nie pasowało bez wyrzutów sumienia wkładałam jednorazówkę. Przy czym przy nim przez jakiś czas nie było dużej różnicy w częstotliwości przewijania czy pampek czy wielo, bo kleksy były częste i i tak musiałam przewijać co chwila, potem nawet wielo miało pokazało zaskakującą przewagę nad pampkami, bo z jednorazówek kupa notorycznie wylewała się na plecy i cały synek był do przebrania, w wielo jakoś tego efektu nie było.



Odpowiedz z cytatem