Mój synek ma miesiąc + 10 dni. W jego miesięcznice stwierdziłam, że najwyższy czas wyjąć nocniczek z szafy, bo mały ewidentnie sygnalizuje swoje potrzeby. Od tego czasu ok 4 kupki dziennie lądują w nocniczku. Jestem w szoku...! Jednego dnia prawie wszystkie kupki się tam znalazły. Trzymam go w wygodnej pozycji i razem przeżywamy tą wspaniałą chwilę kiedy kupka ląduje tam gdzie powinna. Patrzymy sobie w oczka i "dusimy kupkę"
A "wredna" babcia podczas gdy ja trzymałam synka nad nocniczkiem, stwierdziła, że "strasznie się Maluch męczy, ojojoj". Zdążył zrobić siusiu, wzieła go na ręce i w tej samej chwili mały zrobił na nią kupkę ( i to całkiem sporą).Od tamtej pory nie udziela się w tej kwestii.
Zachęcam wszystkich do tego typu eksperymentów. (: