Dziś mój mąż przyniósł ze sklepu pod domem bezpłatne pismo "Nasz Żoliborz". Nigdy nie bierze takich pisemek, ale zaprzyjaźniona pani zapytała, czy to jego żona (czyli ja) jest na zdjęciu w tym pisemku
))) No więc wziął pisemko. To nie jestem ja, ale byłam mile zaskoczona, bo w pisemku jest artykuł o spotkaniach chustowych w kalimbie i piękne zdjęcie mamy z dzieckiem w chuście
![]()