Co napisałas - przetłumaczysz?
I co Ci odpowiedziała ta mama?
Co napisałas - przetłumaczysz?
I co Ci odpowiedziała ta mama?
Milena, mama Antosia, Ignasia i Maciusia.
Biżuteria ręcznie robiona
napisałam mniej więcej tak:
odpowiedziala:Moim zdaniem nie jest dobre dla zdrowia twego synka noszenie go brzuchem do świata. Pozycja na zdjęciu nie jest naturalna.... jest jak w Babybjornie [nie wiem jak przetlumaczyc wisiadlo]. Czy nie czujesz różnicy między pozycją brzuszkiem do brzucha i tą na zdjęciu? Zyczę wszystkiego najlepszego na długie miesiące (a nawet lata) noszenia twego dziecka!
znalazłam, że we wczesniejszym poście grupy jakas mama prosi o radę, bo jej córcia chce koniecznie być noszona przodem. odpowiedź pierwsza:Zaznaczam, ze jestem początkująca i przyjmuję wszystkie opinie. To zdjęcie to nasz pierwszy raz, powiedzmy że eksperymentujemy Oczywisice, że brzuszkiem do mamy to inna sprawa, bardziej intymna i głęboka. Ale uważam że ważne także by móc patrzeć na świat z ramion mamy. I nie wiem, czy masz na myśli stanowisko że pozycja jest błędna czy sposób w jaki ją zawiązałam ale nie wyolbrzymiajmy kwestii brzucha do świata (?)
i poparcie liderki grupy:Cześć! ila ma Twoja córka? jesli trzyma główkę mozesz spróbować nosić ją na biodrze. Masz długą chustę (tkaną)? alternatywnie "brzuchem do świata", ale tylko na krotki czas (nie jest to pozycja zbyt dobra dla rozwoju dziecka!)
jakas osoba zamiescila ostrzejszą krytykę, (potem usunęła swoje wypowiedzi), ale została ostro skrytykowana przez liderkę:na krótki czas, jeśli jednak związane poprawnie nie spowoduje szkód
i zamiescila zdjecie z podrozy wlasnej rodziny:nie uprawiajmy tu terroryzmu psychologicznego, bo ani wózek ani leżaczek, ani nosidła nigdy nie byłyby używane.
Jako że koniec końców wiele mam jednak stosuje tę pozycję [przodem], lepiej by wiedziały jak naciągnąć tkaninę, pod kolanka, podtrzymując pozycję (i kręgosłup) bardziej poprawnie.
Ja to widzę tak:
krytyka konstruktywna [cytuje ten post co przetlumaczylam powyzej ze wolno ale na krotko]
i Twoja niekonstruktywna "Uwaga: ta pozycja nie jest dozwolona ze względu na rozwój biodre i kręgosłupa!"
http://www.equazioni.org/index.php/2...orvegia-day-1/ (u dolu strony)
a tu dla odmiany z mojego fotoarchiwum: horror-wisiadlo
i w akcji:
(dziecko miało okropny grymas, ale zadbałam o anonimowość sprayem. Przy tym to Baby bjorn wydaje się super mięciutki i przytulaśny.
eee nie tylko Włoszki noszą przodem do świata, nawet na TBW zdarzają się takie kwiatki. Zresztą im bardziej kraj jest politycznie poprawny tym mniej negatywnych komenatrzy znajdziecie. Bo każdy ma prawo nosić dziecko jak chce(według nich, nie mnie). Myślę, że jedyne co można to tłumaczyć i powoływać się na badania ale bez spięcia bo jak ktoś nie chce być przekonany to nic go nie przekona.
Swoją drogą ja Młodego nosiłam w Nubigo przez cały nasz urlop we Włoszech. Stacjonowaliśmy w maleńkim miestaczku na północy i tylu pozytywnych komentarzy to w Polsce przez dwa lata noszenia nie usłyszałam![]()
"Umysł jest jak spadochron. Nie działa, jeśli nie jest otwarty." Frank Zappa
Dorota, mama Mateusza - 06.05.2008
Ja sobie tak myślę krążąc po różnych forach na całym świecie, że my jesteśmy jednymi z bardziej uświadomionych i takimi jakby "straight edge" - uważam że świetnie dla dobra naszych dzieci.
Pozycja malucha z FB straszna, widzę oczami wyobraźni jak poły się rozsuwają...
Natomiast wisiadło ze stelażem...hmm...miałam takie, bo był taki czas, że chust nie było w Polsce. Używałam go w tatrach na wędrówki trwające kilka godzin.
Matysia jest zdrowa, "ortopedycznie" normalna. Nie miałam wyboru bo tak jak mówię chust jeszcze nie było.
Uważam, że ludzie mają prawo uczyć się o chustonoszeniu (i wszystkich innych rzeczach) w takim tempie jak chcą i jeśli noszą przodem do świata - to co: lepiej żeby nie nosili wcale? Przecież nikt poza ich dziećmi nie poniesie konsekwencji tego. Pozostają nam tylko komentarze.
To wisiadło to nosidło turystyczne przecież, co już amst napisała. I to nie jest to samo co zwykłę wisiadło, bo w tym się małych niemowląt nie nosi.
Diw różne kategorie, nawet jeśli to turystyczne ani zdrowe, ani wygodne. Nie na codzień przecież, tylko na wakacje.
Milena, mama Antosia, Ignasia i Maciusia.
Biżuteria ręcznie robiona
no nie wiem, turystyczne, w sensie na gorskie wedrowki to jest np. to:
http://www.tksport.pl/data/gfx/pictu...1/4/7641_1.jpg (pierwsze lepsze z google, nie reklamuje):
wyscielane pasy, pianka dystansujaca od plecow, by sie rodzic az tak nie pocil, daszek, boki zmiękczone wokół głowy dziecka. A toto co sfotografowałam to ma konstrukcję krzesełka wędkarskiego albo pojemnika na pranie....
ale, ale, wczoraj na placy zabaw udzieliłam pierwszej konkretnej informacji osobie, która się zainteresowała chustą. Zobaczyła jak mi łatwo poszło wiązanie, pozycja dziecka sie spodobała, zapytała gdzie mozna kupić..... a ten cud zdziałała..... fioletowa Lena!!!!!! Ach, gdyby mnie bylo stac na Indio Violet, to bym już miała w garści to miasto, forza viola!
Abeba, bo to, które sfotografowałaś to takie starego typu nosidło, ale ciągle sporo ich w górach.
Takie wypaśnie kosztuje więcej niz porządny ergonomik - wiem, bo miałam i 5 lat temu kosztowało ponad 500zł. Używane na Allegro poszło za 350 i jeszcze walka była na aukcji.
Takie kupisz znacznie taniej.
Proste jak to, czy wypaśne jak to drugie - nie dla niemowlęcia. Nie na codzień. Trzebaby baaaaardzo sie starać, żeby dziecku zrobić krzywdę, a już na pewno taką, jaką można zrobić regularnie wisiadłując niemowlę.
Milena, mama Antosia, Ignasia i Maciusia.
Biżuteria ręcznie robiona
Abebo, to masz zajęcie i może cel w życiu na najbliższy czas![]()
Pozdrawiam!
Karolina: (*), Milena - 8 września 2008, Ania - 17 czerwca 2011, mąż i 2 koty
Doradca Noszenia ClauWi® - www.matami.pl
http://kulinarneperwersje.blogspot.com
W Poznaniu też nosimy