A ja dziś zamotałam koleżankę niedoli z sali poporodowej![]()
Nasze szkraby są dokładnie z tego samego ranka.
I ciekawostka: zobaczyłam dziecię, które pokazuje, że chce do mamy na ręce.
U żadnego chuściaka z Magdą w łącznie takiego odruchu nie widziałam...
No i oczywiście malec jak tylko wylądował u mamy to uśmiechnął się do nas rozpromieniony. Nie było niestety czasu na drzemkę....