
Zamieszczone przez
Vernea
Kochana, miej w nosie teściową i jej gadanie. Ja swojego młodego noszę w chustach. Obydwoje to lubimy, a ja do tego mam radochę jak słyszę komentarze starszych, zgorszonych pań w stylu: "Ojej, biedne dziecko. Na wózek kobita nie ma." A już najbardziej rozwalił mnie tekst pewnego pana, który targał do metra ogromniasty wózek z niemowlakiem. Spocony jak mysz, czerwony z wysiłku. Dziecko kolebało się w tym wózku, że prawie wyleciało. Jak mnie facecik zobaczył to do kobietki obok:"My się tu p... z tym gratem, a tu wystarczy kawałek firanki i idziesz".
Nie przejmuj się i ciesz się bo te wyjątkowe chwile szybko miną(ja żałuje strasznie, że przy starszej córce nie miałam pojęcia o chustach).