I ja poproszę o ocenę - wszelka krytyka mile widziana![]()
W skrócie spróbuję coś niecoś: pierwszy dzieć, pierwsza chusta, pierwsze wiązanie - kilka pierwszych prób. Nat ma 3 miesiące i baaaardzo wózka nie lubi, więc teraz to już nie ma wyjścia, musi pokochać chustę![]()
Uczę się sama z instrukcji i bardziej chyba - z Waszych forumowych wskazówek. Z tego co sama sie orientuję, to mamy problem z łukiem plecków. Nat już się nie lubi przyklejać (czasem jej się zdarzy, co widać na fotce nr1), woli się ciut odchylić żeby obserwować świat - ciekawska jest bardzo. Nie mam pojęcia co z tym fantem zrobić, przecież na siłę jej nie docisnę!
Na razie zaliczyliśmy 2 spacery w chuście. Przy drugim były chwile grozyDzieć mi zgłodniał prawie na starcie i musiałam szybko wyplątać i nakarmić na najbliższej ławce. Potem motanie pierwszy raz w terenie i bez lustra! Mąż mi tylko ciut pomógł żeby się ogony po ziemi nie walały. Stres miałam nieziemski, mała się wierciła i zaczęła ostro narzekać więc już miałam z nią do domu wracać biegiem ale po drodze usnęła i pospała godzinkę a my dreptaliśmy.. Miałam stres dopóki nie dotarłam do domu do lustra - bałam się że zamotałam źle i że może jej się coś wrzyna czy jak, a tymczasem to była chyba moja najlepsza kieszonka - to ta na zdjęciu nr2. Acha - wszystkie 3 foty są z 3 różnych kieszonek.
No dobra, w robieniu skrótów nie jestem najlepsza![]()
![]()
![]()