Czy są tu chustomamy z Piaseczna? Chciałabym zorganizować jakieś spotkanko, żeby się poznać, pogadać przy kawce (lub herbatce) i podzielić się doświadczeniami![]()
i ja, i ja! co prawda nie z Piaseczna, ale obok - i nie chustomama, ale przyszła chustomama, ale zawsze cośja czekam na paczkę od mamru z hopkiem i będę uczyć się motać. i też znam chustomamę w Piasecznie, i też chyba tu nieobecna.
to może mogłybyśmy się jakoś spotkać w Piasecznie i pooglądać swoje chusty oraz powymieniać doświadczenia?ja chustowych nie mam żadnych ale chętnie posłuchammogę w zamian przynieść ciastka
)
Ja właśnie zostałam z jedna chusta. A kółkowa jeszcze się szyje. Na razie nie mam więc zbyt wiele do pokazania w tym temacie. Ale pieluchy wielo mogę pokazać![]()
dubel - coś mi łącze szwankuje :/
Ostatnio edytowane przez charlie ; 20-11-2010 o 12:46
Ja jestem z Ursynowa, więc do Piaseczna daleko nie mamKilka chust też bym miała na pomacanie
![]()
Radosnych, spokojnych i rodzinnych Świąt! Życzę ja i Zu![]()
hej mamy, mam nadzieję, że spokojnie świętujecie. nam się niestety przyplątała ospa u synka i cóż, nie jest to przyjemne. na szczęście dostał dużo fajnych prezentów i to mu trochę rekompensuje choroby. tylko szkoda, że mąż pojutrze już do roboty wraca.. krótkie te święta!
Ojojojoj... a ja dopiero teraz piszę, ale mam nadzieję, że spędzacie Święta w radosnej, spokojnej atmosferze![]()
Ja mega spóźniona bo w święta bez kompa byłam ale wszystkiego naj w 2011!![]()
Zu niesiedząca i szczerbatawięc to Blw zapewne bardzo teoretyczne będzie na początku. Zamówiłam sobie książkę i chyba najpierw ją przeczytam, a później zaczniemy. Chcę także z małżem to przedyskutować. Na razie zaczniemy od papek. Może nie takich super gładziutkich, a raczej z niewielkimi grudkami, żeby do paćkowatej konsystencji się za bardzo nie przyzwyczaiła. Na razie podłączyłam się ze swoimi wątpliwościami pod temat innej dziewczyny w wątku jedzeniowym. Więc jak chcecie jakieś fajne rady dać, to tam zapraszam. Autorka tematu też pewnie chętnie skorzysta
![]()
Że szczerbata to nie przeszkadza, ale z siedzeniem to faktycznie. Właśnie miałam Ci napisać że bym zaczęła od przeczytania książki, bo ona jest dużo lepsza IMO niż informacje w necie.
My jesteśmy na BLW tak stuprocentowo od skończenia 9 miesięcy, wcześniej od czasu do czasu coś tam dawałam do rączki, i też były papki, tyle że u nas kompletna porażka, bo panna łyżeczki nie lubiła i w pewnym momencie zrezygnowala z niej w ogóle. Więc miałam trochę masakry, BLW okazało się wybawieniem, choc do dziś niewiele je. Ale to raczej mniejszościowe jest![]()
Charlie u nas łyżeczka na życzenie dziecia albo do łapki albo z mamy łapki.
Jak nie siedział karmiłam na kolanach i pilnowałam żeby był prosto. Dla swojego świętego spokoju obejrzyj ze 3 razy filmik o radzeniu sobie z zadławieniami i kiedy reagować. Marchewy bym nie dawała bo mój zawsze gdzieś jakiś kawał sobie wpchnie i jest problem. Najlepiej na poczatku wchodził brokuł.
A przede wszystkim to się nie spiesz bo po moim widze że nie ma co cisnąć tylko dawać wtedy jak już dziecko nie może usiedzieć jak widzi jak ty jesz. No i większa przyjemność z BLW jak możesz dziecko posadzić w krzesełku.
.................
Ja się chętnie spotkałabym tylko kurczę ja niezmotoryzowana. Ale jakbyście miały transport chciały wpaść do Baszkówki to zapraszam. Zabawek i podłogi pod dostatkiem. Herbata i ciasteczka też się znajdą (bezmleczne i bezjajkowe co prawda ale zawsze![]()
Ja na karmienie łyżeczką nie mogę narzekać. Młoda kaszkę pomaga do buzi dotrasportować - łapie załyżeczkę i pcha do buziaka po same migdałkialbo pastwi się nad nią swoimi bezzębnymi dziąsłami. Generalnie idzie sprawnie, ale tak na półsiedząco. Na półleżąco się nie da, bo Zu się podnosi do siadania, napręża i wygina, a jeść wtedy się nie da.