Pokaż wyniki od 1 do 20 z 36

Wątek: Mąż mi zarzuca przyzwyczajenie córy do noszenia

Mieszany widok

  1. #1
    Chusteryczka Awatar t_a_s
    Dołączył
    Mar 2010
    Miejscowość
    Suwałki
    Posty
    1,953

    Domyślnie Mąż mi zarzuca przyzwyczajenie córy do noszenia

    Młodsza córa nie chce spędzać ze mną czasu na zabawie, a domaga się noszenia, czy to w chuście, czy tak normalnie na rękach, ale że mało nie waży to często właśnie ląduje w chuście, bo po prostu tak mi jest lżej.

    Faktycznie jest tak, że przy każdej innej osobie się bawi, nie marudzi, tylko jak jestem ja, to się wszystko zmienia, mama musi wziąć na rączki.

    I właśnie mąż mi zarzucił, że to przez to, że ja ją noszę w chuście i szczerze troszkę zgłupiałam i zaczynam się zastanawiać, czy rzeczywiście tak może być?

    Anita, mama Wiktusi(10.02.2007) i Anielki (03.01.2010)


    Moje nowe hobby fotografia

  2. #2
    Chustoholiczka Awatar agaja
    Dołączył
    Jul 2009
    Miejscowość
    Dąbrowa Górnicza
    Posty
    3,807

    Domyślnie

    czy ja wiem, moi obaj noszeni na maksa, a bawic sie niechustowo uwielbiają

  3. #3
    Chustoholiczka Awatar pomidore
    Dołączył
    Sep 2009
    Posty
    3,357

    Domyślnie

    No jasne, ze tak U kogo jej może być tak dobrze jak u mamy, przy piersi?
    M.06.2009 B.01.2015 M.06.2016

  4. #4

  5. #5
    Chustoguru Awatar sylvetta
    Dołączył
    Aug 2009
    Miejscowość
    Lublin
    Posty
    7,114

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Jasnie Pani :) Zobacz posta
    a ty sie nie przywyczajasz do dobrego?
    No z ust mi to wyjęła Jaśnie

    Pomimo,ze na forum sie spotykałam z takim zdaniem - ze to na bank nie jest wina chust, i ze chusty nie mogą powodowac tego, ze dziecko non stop chce wisiec na mamie to jestem innego zdania.
    Była czas, ze nie mogłam Blanki odłozyc na pół minuty. Jak dotykała stopami ziemi to ryczała. Isłyszałam milion razy - BO JĄ TAK PRZYZWYCZAIŁAS.
    I przyznaje miałam chwile - ze zazdrosciłam, kiedy mi niechustowa znajoma mówiła, jak to ona wsadza córke(starszą od Blanki 3 tyg.) do łózeczka i moze uprasowac. Albo daje jej ksiązeczke i dziecka nie ma. Ale to były krótkie chwile.
    Bo moja Blanka jest przeodważnym dzieckiem, uśmiechniętym, pogodnym. Nie boi sie nikogo... Jest otwarta i ciekawska ienergiczna. A to poniekąd zalety tego, ze świat poznawałysmy chustą powiązane. Przeciez nie tylko dziecko sie przyzwyczaja do chusty - my tez. To jest dobrodziejstwo zarówno dla dziecka jak i dla matki.
    Po prostu nie prasuje

  6. #6

    Domyślnie

    u mnie było podobnie tyle że z moją mamą która stwierdziła że rocznego wtedy Filipka musi usypiać na rękach bo ja go nauczyłam nosić
    oczywiście żadnego faktu w tym nie było... bo jak ja poszłam z nim do łóżka to zasypiał ze mną normalnie...
    co do nauczenia się do noszenia to w ogóle nie jest podparte żadną teorią ...mój mały aktualnie ma 3 lata i nie noszę go już w chuście ( to znaczy tylko okazjonalnie jak jest potrzeba ), kiedyś był wdzięcznym modelem teraz nie ma szans by przy rzeszy ludzi pokazać jak się wiążemy
    dziecko czuje poczucie więzi z matką przede wszystkim i kiedy potrzebuje jej obecności po prostu do niej przychodzi i zapewnia sobie to co akurat potrzebuje.....

    niech mąż przeczyta sobie książkę "w głębi kontinuum" może wtedy zrozumie jak ważna jest bliskość i budowane w ten sposób więzi z maluchem
    mama Filipka 31.01.2008r.
    http://mamenababy.blogspot.com/

  7. #7
    Chustofanka Awatar Nastka55
    Dołączył
    Aug 2010
    Miejscowość
    Suwałki
    Posty
    449

    Domyślnie

    t_a_S u mnie tez tak jest. maz ciagle gada ze przyzwyczajam na rekach czy to w chuscie nosic i ze maly nic nie bedzie innego chcial tylko noszenia. tesciowa tak samo, ze go rozpuszcze ze jak ona zostanie z nim jak bedzie potrzeba to go nawet nie uspi bo przyzwyczajony zasypiac w ''płachcie'' jak ona to mowi i ze bedzie musiala na rekach usypiac a nie ma slily dzwigac klocka a to nie jest tak, jak mały ma gorsze dni to nie chce go meczyc i specjalnie wsadzam do chusty zeby szybciej zasnal. a jak ma normalny dzien jak nic mu nie dolega to spokojnie zasypia bez niej. ale tez sie nasluchalam roznych rzeczy na ten temat. ze przyzwyczajam ze pozniej nawet do wc bez malego nie wyjde moim zdaniem to nie chusty wina ze mala chce byc noszona. poprostu tego potrzebuje i tyle. kazdy potrzebuje bliskosci. nie przejmuj sie t_a_S. kazdy kto nie nosi w chuscie to powie ze to wina chusty
    Natalia mama Mikołaja (09.07.2010)

  8. #8
    Chustomanka Awatar agnieszkazd
    Dołączył
    Mar 2010
    Miejscowość
    Wieś podwarszawska Halinow
    Posty
    830

    Domyślnie

    Taki wiek. Dzieci koło roku robią się po prostu bardzo "mamusiowe". Zupełnie bez związku z chustowaniem.

  9. #9
    Chustomanka Awatar horpyna
    Dołączył
    Jun 2010
    Miejscowość
    Zielone Płuca Polski
    Posty
    1,432

    Domyślnie

    t_a_s nie martw się, u mnie jest podobnie, bo najczęściej ja ją noszę, a G. to lubi, więc to naturalne, że kojarzę jej się z noszeniem właśnie. Na szczęście mój m. też sporo nosi, choć bez chusty, więc się mnie nie czepia Z resztą dzieci w tym wieku są już chyba takie pro-mamusiowe
    Gabuszka (02.2010) i Wituś (02.2013)

  10. #10
    Chustoholiczka
    Dołączył
    May 2008
    Posty
    3,219

    Domyślnie

    zrób mężowi "ciche dni łóżkowe", "bo się przyzwyczai". Lubi, potrzebuje, ty też? To o co kaman? Anielka lubi noszenie, potrzebuje, Ty też.
    Mina mauża - bezcenna.

  11. #11
    Chustoholiczka
    Dołączył
    Apr 2010
    Posty
    3,704

    Domyślnie

    Pyzak też ma tak. I nikt się u mnie tym nie przejmuje, ani małż, ani teściowie

  12. #12
    Chusteryczka Awatar tysia
    Dołączył
    Jan 2009
    Miejscowość
    Lublin/Wilkołaz
    Posty
    1,585

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Gavagai Zobacz posta
    zrób mężowi "ciche dni łóżkowe", "bo się przyzwyczai". Lubi, potrzebuje, ty też? To o co kaman? Anielka lubi noszenie, potrzebuje, Ty też.
    Mina mauża - bezcenna.
    No bezcenna rada Myślę że zakończy temat
    Adam 2009
    Alicja 2011

  13. #13
    Chustonówka
    Dołączył
    Nov 2010
    Miejscowość
    Wyszków
    Posty
    1

    Domyślnie

    Ja z trochę innej strony patrząc, jako że nie nosiłam swojej obecnie 2,5 letniej córki, mogę powiedzieć, że to jest dokładnie tak jak dziewczyny piszą: człowiek, nie tylko dziecko, przyzwyczaja się i chce tego, co jest dla niego najprzyjemniejsze. Moja Danusia wisiała mi non stop na piersi, karmiłam ją prawie 2 lata, spała dosyć długo z nami w łóżku z racji tych częstych karmień na początku i tak sobie teraz myślę, że gdybym jej w porę zapewniła jakąś inną fajną formę bycia blisko mnie (na przykład noszenie w chuście ) to tak często nie szukałaby cycka. Mój miesięczny synek ssie o wiele mniej, ale widzę, że bardzo lubi być noszony w pionie i często go w związku z tym mam na rękach. I też oczywiście słyszę, żebym go ciągle nie wyjmowała z łóżeczka " bo się przyzwyczai"
    Dziś powinna dojść do mnie moja pierwsza chusta, więc spróbujemy się ponosić w ten sposób. Już sobie wyobrażam te komentarze rodziny... Ale potwierdzam: chusta nie ma nic do tego, że dziecko chce być jak najbliżej mamy, że szuka bliskości.
    Zapraszam na moje Makowe Pole

  14. #14
    Chustofanka Awatar Nastka55
    Dołączył
    Aug 2010
    Miejscowość
    Suwałki
    Posty
    449

    Domyślnie

    ja podam jeszcze jeden argument ze to nie chusta przyzwyczaja dziecko do noszenia. moja szwagierka gdy urodzila córkę mało ją nosiła no bo grzeczna, bo po co, bo jeszcze sie przyzwyczai no i z mezem nie nosili jej prawie wcale na rekach, o chuscie nie mowie bo to dla nich obca sprawa kilka miesiecy bylo spokojnie a potem mala nie dala nic zrobic w domu bo chciala tylko na rece bo tak potrzebowala tej bliskosci. teraz ma dwa latka i tez ciagle wisi na mojej szwgierce bo najwidoczniej brak jej tej bliskosci niezaspokojonej jak byla nieco mlodsza. nie jest samodzielna, marudzi prawie non stop, nie jest dla mnie wzorem dziecka szczesliwego i zadowolonego z zycia. wiec nosmy swoje dzieci jak najczesciej
    Natalia mama Mikołaja (09.07.2010)

  15. #15
    Chusteryczka Awatar t_a_s
    Dołączył
    Mar 2010
    Miejscowość
    Suwałki
    Posty
    1,953

    Domyślnie

    Noszę, nosiłam dużo poprzednią córę, choć wtedy było trudniej, bo nie znałam chusty.
    Gadanie było wszem i wobec A jak próbowałam namówić siostrę, żeby synka nosiła, bo mówiła, że marudny, to stwierdziła, że woli bujać go w bujaczku.

    Anita, mama Wiktusi(10.02.2007) i Anielki (03.01.2010)


    Moje nowe hobby fotografia

  16. #16
    Chustoholiczka Awatar pszczoła
    Dołączył
    Jan 2009
    Miejscowość
    Toruń
    Posty
    3,950

    Domyślnie

    Nasza Lena tak miała od około 9.m-ca do 14. Też się nasłuchałam, że toksycznie związałam dziecko ze sobą, blablabla..Jak przeszedł jej słynny lęk separacyjny, poszłaaa w świat i mamusia już nie była potrzebna tak mocno.
    Cieszę się, że ją tak ze sobą związałam, i że w naturalny sposób to się skonczyło

    Teraz znów tak zamierzam (rodzę w marcu)
    wspieram w rodzicielstwie

    Doradczyni Noszenia ClauWi®
    Doradczyni po kursie podstawowym Die Trageschule ®

  17. #17
    Zosia Samosia Awatar JJ
    Dołączył
    Nov 2010
    Miejscowość
    Nibylandia
    Posty
    9,445

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Gavagai Zobacz posta
    zrób mężowi "ciche dni łóżkowe", "bo się przyzwyczai". Lubi, potrzebuje, ty też? To o co kaman? Anielka lubi noszenie, potrzebuje, Ty też.
    Mina mauża - bezcenna.
    he he he chcialabym fotke tego M. zobaczyc

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •