-
Chustoholiczka
Ostatnie numer VIVY... w sekcji Podroze o noszeniu w Korei Pld
Wpadl mi wczoraj do rak ostatni numer Vivy.. w dziale Podroze jest artykul Malgorzaty Kalacinskiej o Korei Pld. Czytam, czytam.. a tam tak ladnie napisane o noszeniu dzieci w Korei
Pozwole sobie zacytowac ten kawalek:
''Czy wiecie, ze Koreanki nie uzywaja glebokich wozkow? Najlepiej sie trzyma dzieciateczko maluskie, nawet takie tuz po urodzeniu, w chuscie lub w koreanskiej kolderce specjalnie wiazanej. Zarowno matki, jak i babki, a teraz i ojcowie, nosza dziecki na sobie. To odwieczny sposob, ktory okazal sie najzdrowszy i fizycznie i psychicznie. Ogladam te dzieci wiszace na mamach, tatach, babciach i widze male lepki ciekawe ogladajace swiat ciemnym oczkiem szparka albo spiace slodko w glebokim poczuciu bezpieczenstwa. Przyklejone do kogos z rodziny, podruzuja jak kangurzatka - wszedzie. Wozek to klopot ze schodami, ktorych tu mnostwo, a tak problem z glowy''. Ladnie napisane, prawda?

I przypomnial mi sie program z brytyjskiej tv, ktory ogladalam jakis czas temu, program o rodzicach ze Stanow, ktorzy adoptowali male dziecko wlasnie z Korei Pld. Tam nie ma duzych domow dziecka - instytucji, tylko rodzinne domy, mamy zastepczce, ktore nosza maluchy w tych podegach na plecach. Mysle, ze takie dziecko ma zupelnie inny start niz maluszek, ktory jest pod opieka w typowym polskim, lub nie domu malego dziecka
-
-
Chustoholiczka
bardzo ladnie, prosto opisane
super!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum