hehe, no to już wiem, czemu nigdy nie poczułam się na tym forum do końca "u siebie" - po prostu spóźniłam się o miesiąc ;P
a w temacie - kiedyś forum było na tyle małą grupą, że jakoś tak... nie wypadało na nie wlecieć i od razu dużo gadać. już kilka osób napisało to przede mną, że najpierw się czytało, czytało, czytało. sama odezwałam się chyba po paru miesiącach codziennego czytania _wszystkich_ nowych postów (poza bazarkiem)
potem nagle - nie wiem, kiedy dokładnie - zaczęło się pojawiać mnóstwo nowych dziewczyn, wygadanych, aktywnych, piszących dużo od samego początku. najbardziej pamiętam chyba błyskawiczne kariery forumowe Mayki i b.szczelnej - wlazły i od razu było ich pełno

zazdrościłam im, że tak umieją, ja miałam ciągle wrażenie, że się nie powinnam za dużo odzywać

i patrzyłam ze zdumieniem, jak w pierwszym tygodniu nastukały więcej postów niż ja przez parę miesięcy i od razu zostały przyjęte i "zakumplowane" przez ogół.
ja się przez to czuję taka staro-nowa, bo tak:
dobrze pamiętam czas, że kojarzyłam wszystkie aktywnie piszące dziewczyny+ile mają dzieci i skąd są. wtedy się nie udzielałam za dużo, bo mi było głupio gadać tylko o pierdołach na chustowym forum a w tematach chustowych nie mogłam się wypowiedziec, bo dopiero w ciąży byłam i nie miałam doświadczeń. ale kojarzyłam wszystkich chyba. Pasję, oczywiście, też - niemalże przyklękałam przed jej postami

potem miałam poporodowego doła i mnie nie było, a gdy wróciłam, to już nie rozpoznawałam połowy ludzi. i tak mi zostało do dziś, nie udzielam się za dużo.
nie wiem, ile osób mnie w ogóle kojarzy (zwłaszcza, że jeszcze nicka zmieniałam po drodze), bo choć na forum jestem długo, to jednak jakoś tak "obok" towarzystwa zawsze. a mi dziwnie, bo ja kojarzę "starą gwardię" bardzo dobrze, moglibyscie mnie w nocy budzic i pytać o imiona dzieci i kto skąd jest
a co do forumowych jatek - były były. nawet był specjalny dział wątków wygnanych. matko, jakie tam szamba były....!