Testowałam Zarę Candy i mam mieszane uczucia
Za pierwszym razem (kieszonka) nie dociągnęłam dobrze chusty, ponieważ miałam takie uczucie, że nie trzeba jej dociągać Wszystkie moje poprzednie chusty były bardziej śliskie, przez co łatwo się je dociągało. Zara jest bardziej "oporna". Dlatego za pierwszym razem Mały mi mocno opadł, ja byłam wykończona i zniechęciłam się do Zary...
Ale za drugim razem zamotałam plecak i było o wiele lepiej. Nosiłam syna przez prawie 4h (jak zasnął, to przerzuciłam go do przodu) i Mały prawie wcale nie opadł. Właśnie to, że chusta nie jest taka śliska, powoduje, że dziecko nie opada.
Dla mnie sporym minusem Zary jest jej wąskość. Zaraz po odebraniu chusty chciałam zamotać plecak i... nie dałam rady. Chusta uciekała spod pupy dziecka, a że ja raczej "kieszonkowa" jestem i nie mam doświadczenia w plecakach, to nie dałam rady go sama zamotać.
Plusem chusty jest ładny kolor, ciekawy wzór, mały węzeł i to, że zajmuje mało miejsca po złożeniu.

Bardzo dziękuję za możliwość testowana.