No i mam problem: ledwie wpakuje dziecia do chusty i zaczynam wiazac malpiszonek zaczyna plakac. Wiaze kieszonke, bo idzie dosc szybko-oczywiscie wiazanie nadal nie jest doskonale (pozycja na zbke jest, ale nozki sa ciagle krzywo, no i ten nadmiar materialu w lini poziomej - sciagam jak moge, ale caly cas jest go za duzo). Tak sie tylko zastanawiam czy krzyk dziecia nie jest spowodowany tym, cos je uwiera i boli, bo ja zle wiaze!A jak u was wygladaly pierwsze proby? Bylo spokojnie? (u mnie potem zasypia, ale pierwsze 10 min to dramat)