Strona 1 z 2 12 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 20 z 25

Wątek: pierwsze wiazanie i wyjacy dziec :( zmieniam na Wrzucam do chusty i zasypia

  1. #1
    Chustomanka
    Dołączył
    Apr 2010
    Miejscowość
    "Kozia Wólka" we Włoszech/Poznań
    Posty
    729

    Domyślnie pierwsze wiazanie i wyjacy dziec :( zmieniam na Wrzucam do chusty i zasypia

    No i mam problem: ledwie wpakuje dziecia do chusty i zaczynam wiazac malpiszonek zaczyna plakac. Wiaze kieszonke, bo idzie dosc szybko-oczywiscie wiazanie nadal nie jest doskonale (pozycja na zbke jest, ale nozki sa ciagle krzywo, no i ten nadmiar materialu w lini poziomej - sciagam jak moge, ale caly cas jest go za duzo). Tak sie tylko zastanawiam czy krzyk dziecia nie jest spowodowany tym, cos je uwiera i boli, bo ja zle wiaze! A jak u was wygladaly pierwsze proby? Bylo spokojnie? (u mnie potem zasypia, ale pierwsze 10 min to dramat)
    Ostatnio edytowane przez arta ; 30-10-2010 o 13:10 Powód: zmiana tematu na bardziej optymistyczny

  2. #2
    Chustoguru Awatar pati291
    Dołączył
    Oct 2009
    Miejscowość
    Szczecin
    Posty
    7,420

    Domyślnie

    Za bardzo Ciebie to nie wesprę, bo u mnie było dokładnie odwrotnie. Nasze pierwsze razy to właśnie wrzeszczącego chuściocha motalam i nawet nie zdążyłam dociągnąć pół jak już spała.
    Może w trakcie motania pochodź, mów i powoli kończ dociaganie.
    Patrycja - mama Damiana 08.08.08, Hanny 04.12.09, Emilii 01.03.14
    Chcieć to móc

  3. #3
    Chustomanka Awatar andzia_1978
    Dołączył
    May 2009
    Miejscowość
    pomiędzy wawą a wołominem
    Posty
    1,219

    Domyślnie

    a próbowałaś innych wiązań, czy tylko kieszonkę?
    P 1995, A 1997, B 2008, W 2015 i L 2017
    jestem matką idealnej córki i równie idealnych czterech synów

  4. #4
    Chustomanka Awatar Me'shell
    Dołączył
    Aug 2010
    Miejscowość
    warszawa, włochy
    Posty
    855

    Domyślnie

    moje pierwsze motanie było bezbolesne i dziecię zasnęło natychmiast
    za to kolejne... cóż, do tej pory zdarza się, że drze się w niebo głosy
    mam wrażenie, że to zależy nie tylko od sposobu wiązania, ale także od nastroju wiązanego/wiązanej
    według mnie dziecię wbrew pozorom mniej krzyczy, jak jest mocno, porządnie dociągnięte (większe poczucie bezpieczeństwa?)
    no i oczywiście polecam bujanie, podskakiwanie, potrząsanie delikatne w trakcie wiązania
    Zosia 25.02.2010
    Tosia 25.01.2013


  5. #5
    Chusteryczka Awatar IzaBK
    Dołączył
    Jan 2010
    Miejscowość
    Pruszków/Warszawa
    Posty
    2,933

    Domyślnie

    porządne dociągnięcie uspokaja dziecko A oprócz bardzo energicznego poruszania się podczas wiązania pomaga śpiewanie. Moja też na początku darła się podczas wiązania. A i teraz czasem jej się zdarza zaprotestować..
    G- X 2009 E- VI 2003 M- XII 1998

    NaturalnaMama.pl - ot, zwykły sklep.
    Certyfikowany Doradca Noszenia ClauWi, Instruktor Shantala: PogotowieChustowe.pl

    konsultacje także poprzez SKYPE

  6. #6
    Chustomanka Awatar anmuszka
    Dołączył
    Mar 2009
    Miejscowość
    Warszawa Bemowo
    Posty
    1,345

    Domyślnie

    o tak poruszanie sie na boki = takie bujanie dobrze dziala na dziecko.

  7. #7
    Chustomanka Awatar horpyna
    Dołączył
    Jun 2010
    Miejscowość
    Zielone Płuca Polski
    Posty
    1,432

    Domyślnie

    nie wiem, czy Cię to pocieszy, ale mojej Gabi nadal czasem zdarza się marudzić podczas wiązania, za to później jest w niebowzięta Nie zniechęcaj się Kołysanie, śpiewanie, bujanie, gadanie często pomaga - spróbujcie
    Gabuszka (02.2010) i Wituś (02.2013)

  8. #8
    . Awatar mart
    Dołączył
    Oct 2007
    Miejscowość
    warszawa
    Posty
    4,539

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez IzaBK Zobacz posta
    A oprócz bardzo energicznego poruszania się podczas wiązania pomaga śpiewanie.
    śpiewanie tak, energicznie poruszanie już niekoniecznie. za dużo wstrząsów to nie najlepszy pomysł. poza chustą również.

    zdalnie cięzko stwierdzić czemu dziecku się nie podoba motanie
    arta, może masz szansę zamotać się przy kimś, kto ma juz jakieś doświadczenie?

    ja ostatnio pomagałam motać dziecko, które wcześniej wyło przy wiązaniu - okazało się, że było dociągane w zbyt wyprostowanej pozycji. wystarczył spokój mamy i lepsze zawinięcie miednicy przed dociąganiem i maluch był zachwycony. ale to nie znaczy, że tak jest u was.

  9. #9
    Chustopróchno Awatar Karusek
    Dołączył
    Mar 2010
    Posty
    12,472

    Domyślnie

    u nas pierwszy tydzień był taki Domiś miał tydzień jak trafił do chusty i właśnie te pierwsze dni były takie jak u ciebie: wrzask! Ale jak już zasnął po 3 - 5 minutach, to potrafił przespać ciągiem 2 godziny (a w wózku budził się po 5 minutach). Po tygodniu chustowania mu przeszło i w chuście się od razu uspokajał, nawet jeśli wcześniej marudził.
    Teraz drze się, jeśli go wkładam do chusty zbyt zmęczonego, jeśli za długo nie spał, bo trudno mu zasnąć.

    Chyba spróbuj przetrzymać.
    No, chyba że masz możliwość, żeby któraś forumka cię zobaczyła w czasie motania i stwierdziła, czy wszystko jest ok Na pewno warto by było.
    Powodzenia!
    2 + 7 (2005-2018)

  10. #10
    Chustomanka
    Dołączył
    Apr 2010
    Miejscowość
    "Kozia Wólka" we Włoszech/Poznań
    Posty
    729

    Domyślnie

    bede niedlugo w Poznaniu i chce poprosic ktoras z poznanskich forumowiczek o pomoc, poniewaz tutaj nie znam nikogo kto chustuje. Zauwazylam, ze im bardziej dociagam,a wlasciwie nawet nie dociagam, ale opatulam dziecko warstwami materialu izolujac je od swiata, tym bardziej ona wyje. Uspokaja sie kiedy ja odwijam i nieskrepowana moze patrzec na swiat. No wlasnie: niby powinno sie chronic dziecko przed nadmiarem impulsow, a tym czasem ona sama sie ich domaga. Przynajmniej takie sprawia wrazenie.

  11. #11
    Chusteryczka Awatar Anais
    Dołączył
    Aug 2010
    Miejscowość
    Warszawa-Gocław
    Posty
    2,173

    Domyślnie

    co by tu poradzić. Może spróbuj wiązać jak maluch jest najedzony w niezłym nastroju. Poza tym, może być dziecku za gorąco, ja w domu często wiąże malucha w samym body i skarpetkach. ew. spróbuj na dworze (balkonie?) w cieplejszy dzień (oczywiście czapeczka i ubrane odpowiednio) jeśli uspokaja się na zewnątrz (mój maluch np. uspokaja się na świeży powietrzu). jeśli chodzi o to, że za dużo materiału w poziomie to przy takim maluchu 1/3 szerokości chusty pod pupą, takie jakby majtasy trzeba naciągnąć wsuwając materiał pomiędzy ciebie, a brzuszek dziecka, 1/3 na dziecku, 1/3 zwinięta w rulon pod karczkiem. zagospodarujesz w ten sposób nadmiar materiału. mam nadzieję, że o to chodziło.
    de la Vega 08.07.2010
    Dzidźka 09.07.2015

  12. #12
    Chustomanka
    Dołączył
    Apr 2010
    Miejscowość
    "Kozia Wólka" we Włoszech/Poznań
    Posty
    729

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Anais Zobacz posta
    jeśli chodzi o to, że za dużo materiału w poziomie to przy takim maluchu 1/3 szerokości chusty pod pupą, takie jakby majtasy trzeba naciągnąć wsuwając materiał pomiędzy ciebie, a brzuszek dziecka, 1/3 na dziecku, 1/3 zwinięta w rulon pod karczkiem. zagospodarujesz w ten sposób nadmiar materiału. mam nadzieję, że o to chodziło.
    a, czyli intuicyjnie dobrze kombinowalam. ale i tak musi mnie zobaczyc ktos doswiadczony

  13. #13
    Chustopróchno Awatar Mayka1981
    Dołączył
    Apr 2009
    Miejscowość
    Krapkowice
    Posty
    12,878

    Domyślnie

    u nas początkowo też był ryk - ale pomagało szybkie wyjście na dwór i rozpoczęcie spaceru mimo protestów
    a jak się uspokoił to poprawiałam wiązanie już na trasie... i często-gęsto nim poprawiłam to model spał - także spokojnie, próbujcie dalej
    A. 27.01.2009 B. 22.09.2010 M.14.07.2015
    Akredytowana Doradczyni po kursie Akademii Noszenia Dzieci chustomama.pl

  14. #14
    Chustofanka Awatar owieczka
    Dołączył
    Oct 2009
    Miejscowość
    Łódź
    Posty
    174

    Domyślnie

    u nas było podobnie, Junior pieklił się przy wiązaniu i dociąganiu. Im sprawniej się wiązałam tym był mniej niezadowolony.

  15. #15
    Chusteryczka Awatar Kilerek_81
    Dołączył
    Jun 2010
    Miejscowość
    Lublin
    Posty
    2,130

    Domyślnie

    no u nas też było podobnie na początku krzyk. Tereaz jest wprost odwrotnie. Jak nie może zasnąć w inny sposób i widzi chustę, jak się w nią motam to się śmieje, bo wie, że zaraz go do niej wsadzę. U nas pomagało kołysanie, śpiewanie, no i wiązanie przed lustrem tak, żeby Mikosz mógł się na siebie i na mnie przyglądać. Dacie radę.


  16. #16
    Chustoguru Awatar Winoroslinka
    Dołączył
    Jan 2010
    Miejscowość
    miejsce wymarzone
    Posty
    6,757

    Domyślnie

    ja bym jeszcze poleciła jedno: spokój wewnętrzny. czasami dzieci moga to wyczuwać zwlaszcza ze jest przy wiazaniu blisko Ciebie, Ty sie pewnie stresujesz wiazaniem i moze to wyczuwa i wcale nie czuje sie pewnie? To jest moze podoboczna sprawa ale u siebie zauwazylam ze jak mi nie wychodzi wiazanie i zacyznam sie denerwowac to mała też przeżywa frustracje i zaczyna sie koncert
    E. 2009

    "Prawda nie leży pośrodku, tylko leży tam, gdzie leży" W.Bartoszewski

  17. #17
    Chusteryczka Awatar IzaBK
    Dołączył
    Jan 2010
    Miejscowość
    Pruszków/Warszawa
    Posty
    2,933

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez mart Zobacz posta
    śpiewanie tak, energicznie poruszanie już niekoniecznie. za dużo wstrząsów to nie najlepszy pomysł. poza chustą również.
    hmm, nie bardzo wiem jak mnie zrozumiałaś, ale może sprecyzuję - chodziło mi o ruchy jak na spacerze. Podczas motania energicznie, marszowym krokiem chodziłąm wokół stołu w jadalni i to sprawiało cuda. Nie było więcej wstrząsów niż później po wyjściu na spacer
    G- X 2009 E- VI 2003 M- XII 1998

    NaturalnaMama.pl - ot, zwykły sklep.
    Certyfikowany Doradca Noszenia ClauWi, Instruktor Shantala: PogotowieChustowe.pl

    konsultacje także poprzez SKYPE

  18. #18
    Chustofanka Awatar sonyc
    Dołączył
    Dec 2009
    Miejscowość
    Przechlewo/teraz Łomża
    Posty
    216

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Winoroslinka Zobacz posta
    ja bym jeszcze poleciła jedno: spokój wewnętrzny. czasami dzieci moga to wyczuwać zwlaszcza ze jest przy wiazaniu blisko Ciebie, Ty sie pewnie stresujesz wiazaniem i moze to wyczuwa i wcale nie czuje sie pewnie? To jest moze podoboczna sprawa ale u siebie zauwazylam ze jak mi nie wychodzi wiazanie i zacyznam sie denerwowac to mała też przeżywa frustracje i zaczyna sie koncert
    U nas dokładnie to było problemem, ja zdenerwowana chciałam szybko i bezboleśnie, coś nie wychodziło zaczynałam się denerwować, ja spocona dziecko spocone trwało to za długo itd... ale znalazłam na poczatku odpowiedni moment - dzicko najedzone (ale nie po jedzeniu) przebrane, po zabawie tuz przed spaniem i poszło...

    Życzę spokoju wewnętrznego i powodzenia

  19. #19
    Chustomanka Awatar bigbabs
    Dołączył
    May 2008
    Miejscowość
    West Midlands,UK
    Posty
    852

    Domyślnie

    U nas pomaga odkrecenie wody w kranie/wlaczenie wyciagu nad kuchnia

  20. #20
    Chustomanka
    Dołączył
    Sep 2010
    Miejscowość
    Okolice Warszawy
    Posty
    550

    Domyślnie

    Pierwsze wiązania były też z wyciem, pomagało rytmiczne poruszanie się w miejscu, bo przed lustrem, a dziecko czuło jakbym szła i po zawiązaniu szybkie wyjście z domu na spacer. Początki jak z prawie wszystkim są trudne, potem jest już coraz lepiej Nie poddawaj się i bądź cierpliwa!!!

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •