Może któraś pamięta, pytałam się Was kiedyś czy jesteście w posiadaniu kompetentnych artykułów odnośnie chustowania, rekomendowane min przez pediatrów, psychologów, neurologów. Było mi to potzrebne by czarno na białym zaargumentować motanie mojej teściowej ( którą kocham zresztą bardzo - serio)
i stało się.
objawienie jakieś.
cud Chustowej Miłości.
zadzowniłą do mnie z rana i w tą nutę : a wiesz musze uzyć magicznego słowa. - ja, konsternacja, Ona : przepraszam , Ja : hmmm a za co ? ( borzecz jasna o szmatkach blaszkach już dawno zapomniałam ) Ona: nie iwedziała że to takie zdrowe? Ja : ale mamo ze co? Ona noszenie w chuście, Ja:.......................................
no i wyobraźcie sobie że podobno w radio była potęzna audycja o Chustonoszeniu no i ona madrymi wypowiedziami naładowana, przeanalizowała to w skrytości swego troskliwego umysłu i poparła mą "artystyczną fanaberię"
fajnie nie
a nawet sama poprosiła cobym ją w kółku nauczyła Zołzuna nosić
bosko![]()