mama Julci (06.05.2005) i Lilki (06.12.2009)
wymianki: http://chusty.info/forum/showthread....h-doda%C5%82am
na forum bywam troszkę rzadziej, więc proszę o cierpliwość jeśli nie odpisuję od razu
Dzięki za konkrety![]()
Jeśli chodzi o bakterie itp to i 2h w 60st na grzyba nie pomogą, z tego co wiem musi być 100st, w akcie desperacji pieluchy ze 2 razy gotowałam normalnie w garnku, tak samo otulacze lanolinowałam na gorąco. Więc to takie proste nie jest. I żeby nie było, podobało mi się wielopieluchowanie, tylko - się u nas pod żadnym względem nie sprawdziło :/ I to podobało mi się nie dlatego, że ekologia (nie jestem eko, być nie zamierzam, jeśli chodzi o idee, jeśli gdzieś widzę sens, wtedy i tylko wtedy stosuję), że ładne pieluchy (ani jednych śliczności nie kupiłam) - było mi z tym wygodnie po prostu. Ale ostateczny rezultat był słabyStąd, plus zestawienie kosztów, moje spooore wątpliwości na przyszłość. Bo teraz Kreski na pewno w wielo drugi raz nie wsadzę.
hmm
ja kupialm zestaw z ekobaby 15 NB i 3 wonderosy
i tyleby mi spokojnie stracyzlo (a dokupilam sobie kilka na bazarku ze wzgledu na wyglad)
kupujac wiedzialam ze odsprzedaz zupelnie mi sie nie oplaci (szczegolnie po krotkim uzywaniu) wiec zalozylam ze starcza dla kaji i moze kolejnych moich dzieci albo dzieci szwagierki ktora tez przy kolejnych chcialaby przejsc na wielo
uzywamy od maja takze juz chwile
wzrostu wody ani pradu nei zauwazylam - ale wode mamy jeden licznik na 3 mieszkania i dzielimy sie po porstu po 1/3 a sasiad ciagle smaochod myje na podworku wiec ja nie mam oporow przed praniem (ale np ostatni rachunek byl nizszy niz poprzednie)
z kosztow utrzymania pieluszek to -proszek babinex 30zl/m-c; papierki do pupy - mniej niz 7zl/m-c, przy czym w babinexie czesto tez laduja ubranka ktore i tak w czyms musialabym uprac
takze ja patrze dlugofalowo to napewno sie oplaca (na jedno wydalawalm przy nadii ok 100zl/mc) aa teraz kupilam jedna paczke jednorazowek za 30zl w lipcu i jeszcze mam 3/4bo ja nie uzywam najwyzej jak gdzies wyjde i za mala wielo wezme albo jak kaja z kims zostaje to zostawiam jednorazowki... ale to rzadko jest
Z
ja coś dodam,kiedyś to pissałam już zresztą,żeby być eko to trzeba z czegoś zrezygnować,włożyć troche wysiłku,jesli nie chce się gotować gazem to sorki,ale prąd z pralki kosztuje więcej,jesli dziecka w tetre nie wsadzi się,bo się nie chce uprasować tetry (dzięki prasowaniu jest miękka i zdezynfekowana) to za wygodę trzeba płacić.
nie bardzo rozumiem, zestawiasz koszty i wygodę uzywania,jesli było Ci wygodnie to efekt osiagnęłaś,po co zestawiać koszty jeśli ekologia i ekonomia nie były ważne przy wielorazowaniu?jakby wyszło że się opłaca,to co wtedy?miałabyś watpliwości czy wielo sa dobre czy złe?możesz jakoś to rozjasnić?nie wiem czy Cię zrozumiałam.
To jeszcze raz. Nie rozważam, czy wielo są dobre, czy złe. Rozważam koszty, jako jeden ze składników używania wielo. Nasze koszty dwumiesięcznego pieluchowania mnie poraziły. ALE GDYBY się wielo na Kresce sprawdzały, to póki nie przekroczyłyby dopuszczalnej przez nas granicy kichałabym na koszty. Rozumiem, że da się taniej i drożej. Chodzi mi tylko i wyłącznie o przykładowe zestawienia, ktoś kupuje dużo pieluch, ładnych, ktoś na tetrze - po prostu jak to wychodzi. Bo mi wyszło szalenie nieekonomicznie i się zastanawiam dlaczego. BTW, wzrost rachunku za wodę to nie tak, że 100zł/kwartał. To było 100zł dopłaty, gdzie zwykle mieliśmy 50-70zł niedopłaty i w tym czasie było 1,5 msc wielopieluchowania. Czyli koszty wody były ogromne moim zdaniem. To mnie skłoniło do ogólnego podsumowania używania wielorazówek vs jednorazówek. Koszty nie były ważne, kiedy przechodziłam na wielo. Ale przy następnych dzieciach wiem, że będę musiała wziąć to pod uwagę, czyli finansową stronę pieluchowania, oprócz wielu innych. A i "bycie eko" dla "bycia eko" mnie nie interesuje i poświęcać siebie i dzieci dla żadnej idei nie zamierzam, więc rozważam różne strony zagadnienia.
I jeszcze raz - gdyby wielo Kresce służyły, pewnie bym do tego tematu nie doszła. Ale ponieważ na wielo jej pupa była szalenie trudna do wyleczenia, to przeliśmy na jednorazówki z powrotem. Po wyleczeniu, a była w trakcie "odpieluchowania", które do dziś nie wyszło, stwierdziłam, że nie kupuję nowych otulaczy (ze starych wyrosła), zostajemy na jedno bo myślałam, że szybko z nich wyjdzie. Nie twierdzę, że zakażenie wzięło się od wielo, ale twierdzę, że na nich mimo wygotowywania pieluch w garnku, prania w 90st, nappy, octu, prasowania zejść jej to ścierwo nie chciało, a szliśmy już z leczeniem maściami od lekarza, z momentem powrotu do jednorazówek zaczęło się poprawiać dużo szybciej. I do dziś nie ma problemów. I znów, nie twierdzę, że tak jest zawsze, tylko akurat z Kreskową pupą tak wyszło.
BTW, jak się ma "bo się nie chce uprasować tetry (dzięki prasowaniu jest miękka i zdezynfekowana)" do tego, żeby nie prasować pieluch, bo tracą na chłonności?A tetra sama z siebie nie prasowana jeszcze jest najmniej chłonnym materiałem z którym miałam do czynienia (bambusa i konopii nie kupowałam jak dotąd).
faktycznie dużo skoczył Ci rachunek,sprawdzałas podwyżki też?wiesz,porównywałaś szczegółowa rozpiskę z faktury tej a starszych?w którym miejscu ten rachunek wzrósł?
i wracając do zacytowanego fragmentu,mruganie oczkiem jest zupełnie niepotrzebne w tym przypadku,to nie jest żadne odkrycie minusów wielo,mojej niewiedzy czy niekonsekwencji-kilkakrotnie pisałam o tym temacie.pierwszy raz jakieś dwa lata temu.
albo prasujesz i masz mniejszą chłonność za to zdezynfekowane,miękkie pieluchy,albo nie prasujesz i masz wiekszą chłonność ale sztywniejsze pieluchy.albo możesz złożyć tetrę w prostokąt i prasujesz tylko z wierzchu po obu stronach.to nie mój wybór,tylko każdego z osobna,co mu pasuje.
poza tym to niczyja wina,że znasz tylko tetrę,nie rozumiem tego,tutaj jest mnóstwo info o chłonności poszczególnych materiałów.do tego jak chcesz to możesz używać nie wiem,ściereczek kuchennych,na forum jest sporo wiedzy o pieluchowaniu,ale nikt nie będzie dawał nikomu żadnych wytycznych bez jego zgody ani nikogo nawracał czy karcił za jego wybory.każdy ma własny rozum i priorytety.
rozumiem,że wielo Twojej córce wg. Ciebie nie słuzyły,tylko nie rozumiem jednego,to najpierw zaczęłaś uzywać wielorazówek i od nich były odparzenia czy był inny powód odparzeń i uzywajac wielo próbowałaś je wyleczyć?bo z ostatniego postu tak wynika?ogólnie rzecz biorąc zaznaczasz subiektywność Waszych przeżyc i odczuć,a z drugiej strony chcesz porównywać je z innymi,nic chyba z tego nie wyjdzie,moje dzieci na huggiesach,happy cos tam po 10 minutach mają czerwone tyłki,a po moltexach i pampersach mają pupy idealne,do tego te więcej chłoną a więc jest oszczędniej,mniej zużywa sie i tak dalej,nawet w temacie jednorazówek nie ma sensu porównywac jak widać.
a swoją drogą wielorazówki wcale nie musza pomagac w odpieluchowaniu dziecka i to tez pisałam,ja odpieluchowałam dzieci po prostu zdejmując im pieluchy gdy były gotowe na to.i jedna była na pampersach a druga na kieszonkach z polarem.w obu przypadkach trwało to 3 tygodnie.i w obu przypadkach mielismy wczesniej nieudane podejścia do odpieluchowania.
OK, kończę temat, bo do niczego nie prowadzi. To, co chciałam od początku, czyli realne koszty u innych dostałam i więcej tematu nie ciągnę.