Pokaż wyniki od 1 do 20 z 52

Wątek: Ekonomia wielorazówek - studium przypadku

Mieszany widok

  1. #1
    Chusteryczka
    Dołączył
    Jan 2009
    Posty
    1,652

    Domyślnie

    Kreska (ma 22 msc) obecnie sika z tego co widzę średnio 5 razy w ciągu dnia, ale to sik jest taki, że od razu po pieluszce widać, że zalana. Wiadomo, jak była mniejsza to schodziło tych pieluch sporo więcej, pewnie i kilkanaście na dobę, co widać było w ilościach wyrzucanych śmieci oczywiście. No i kosztach miesięcznych, na początku może i by doszło do 150zł/msc jak tutaj w wielo, ale na pewno nie dużo więcej. A takiemu maluchowi też bym musiała kupić delikatniejsze (=droższe) pieluchy, bo w frotę pupeńki małej nie dam i tarkową tetrę (woda u nas mega twarda), oczywiście w sporych ilościach. No i do tego - gdzie to suszyć, mieszkanie nie duże, lato nie trwa cały rok

    Być może z tym praniem przesadzałam. Ale jednak ta jej infekcja mnie do tego skłaniała i to mocno (wszelkie domowe sposoby nie dawały NIC, wietrzenie wieczne, maści zwykłe, nasiadówki z nadmanganianie, mąka ziemniaczana, dopiero ostra i długa kuracja antybiotyk plus przeciwgrzybiczne ruszyły to ścierwo, pardon my french ). No i fakt, że na jednorazówkach nic się jej nie dzieje, odkąd kupy w pieluchach nie lądują to nawet smarować nie ma po co. A Kreska jest uczuleniowcem i skórą reaguje bardzo jak jej jest coś nie teges. Przez to proszki mocno wyselekcjonowane, w sumie ostatnio orzechy eksploatuję, nie, żebym lubiła, bo smród mnie dobija, ale skóra jest OK więc póki co tak będzie.

    A kupowanie pieluch i ich odsprzedawanie - i tak jest się stratnym i to raczej sporo (ja nie mam daru do handlu, więc patrzę po sobie). Polaru nie użyję na pupę za skarby - niecierpię tego materiału i dziecka w takie coś nie wrzucę, w grę wchodziłaby tylko wełna. Tak mam i już

    Ja używam podpasek jednorazowych. Nie lubię, bo jak można lubić Ale bawić się w spieranie krwi - never! Wiem, jak toto schodzi, jak mi się bielizna czasem zaplami. Czasem zastanawiam się nad kubeczkiem menstruacyjnym, ale brak możliwości spróbowania i od razu spory koszt mnie odstręczają póki co. A jak się dziecko czuje w jedno/wielo? Na jedno nie narzeka, a narzekać już umie oj umie. Po wielo, jak pisałam, muszelka była w fatalnym stanie. Tego się na żadną ekologię nie przełoży.

    A i infekcje nie po Nappy, kupiłam, jak się zaczęły, żeby lepiej dezynfekować.


    Więc ponawiam pytanie o wasze realne koszty. Nie na zasadzie "wydaje mi się" i "nie odczuwam", tylko realne.
    Shilo z eMem i Kreską (12.2008)

    http://shilocrafts.blogspot.com/

    Bubaje http://bubaje.blogspot.com/

  2. #2
    Chusteryczka
    Dołączył
    Sep 2008
    Posty
    2,865

    Domyślnie

    Szczerze mówiąc nigdy dokładnie nie liczyłam a Majka już odpieluchowana totalnie więc ci nie pomogę.
    A temacie podpasek, nic nie muszę spierać, wrzucam do wiadra dodaję troszke wody i ekoodplamiacz, przykrywam i czeka sobie na pranie. z wiadra do pralki, nastawiam pranie wstępne i piore np z ręcznikami na 60 stopni. Pieknie się dopiera i zapachu przykrego tez się nie doszukałam

  3. #3
    Chustoguru Awatar Olapio
    Dołączył
    Apr 2009
    Miejscowość
    Warszawa
    Posty
    7,963

    Domyślnie

    realne:
    nappy 8 na miesiac
    kuracja lanolinowa 8 zł na miesiac
    kule do prania okolo 5 zł na miesiac
    woda wzrosla nam o 10 zł na miesiac
    prad przez pralke tez okolo 10 zł na miesiac
    razem: 50 zł miesiecznie na dbanie o pieluchy

    do tegotrzeba doliczyc pieluchy ale jatego nie zrobie bo co innego leciec od poczatku do konca na tych samych onesize a co innego jak ja zmieniac non stop swoj stosik

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •