Strona 1 z 2 12 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 20 z 52

Wątek: Ekonomia wielorazówek - studium przypadku

Mieszany widok

  1. #1
    Chusteryczka
    Dołączył
    Jan 2009
    Posty
    1,652

    Domyślnie Ekonomia wielorazówek - studium przypadku

    Dziś przyszło nam zestawienie wody za kwartał. I złapałam się za głowę. Ale po kolei.

    Kreska była na wielo (tetra/flanela/ręczniki Ikea + szorty Storcheny 2 szt) przez 2 miesiące. Pranie robiłam co 2 dni, na więcej nie miałam pieluch. A ponieważ po 2 tygodniach na wielo zaczęła się jej infekcja na muszelce, którą leczyłyśmy 3 msce w sumie, to i szybko przeszłam na pranie pieluch w 90st, żeby wybijać zarazki. Do tego podwójne płukanie na koniec prania (alergia) i dodatkowe na początku, żeby siuśki wypłukać. Spłukiwanie kup z pieluch. Ale po tym, jak te 2 tyg. K. miała pieluchy prane w niższych temp. i potem to zakażenie, to u niej nie odważyłabym się prać w innym systemie. A i tak leczyć się zaczęło, jak wróciłam do huggiesów. Tym bardziej, że w tym czasie wyrosła z szortów i musiałabym kupować nowe, więc zostały jednorazówki (zakładam, że nie chcę inwestować, bo kiedyś te pieluchy porzuci...)

    (W międzyczasie w wakacje miesiąc w ogóle bez pieluch, z którego odpieluchowanie nie wyszło.)

    W jednorazówkach K. ma pieluchę zmienianą co siknięcie, chyba, że nie przyuważę. Jedynie w nocy jest jedna pielucha na całą noc (odparzeń żadnych po tym nie ma). Wychodzi mi średnio 90zł/msc pieluchowanie, jak K. była mniejsza to oczywiście więcej, bo sikała częściej, ale i tak paczka starczała zwykle na tydzień, czyli koszty wzrastają do 120zł/msc.

    2 msc w wielorazówkach kosztowały nas: 2x43zł otulacze, 20zł na ręczniczki, 15zł NappyFresh, 50zł kuracja lanolinowa + płyn do prania wełny, 20zł prąd, 100zł woda (z tym, że koszty wody de facto wyższe, bo zwykle przy rozliczeniach mieliśmy nadpłątę, a tu przyszło 100zł dopłaty). Czyli w sumie 145zł/msc. Następne miesiące koszty nie byłyby niższe, ponieważ doszłoby kupowanie kolejnych otulaczy (dzieci rosną). W dodatku nie kupowałam żadnych formowanek, kieszonek itp. Jeśli doliczyć jeszcze koszty leczenia pupy Kreskowej....

    Po tym podsumowaniu przy następnych razach mocno się będę zastanawiać, czy iść na wielorazówki - koszty są porażające. Efekty jeśli chodzi o odpieluchowanie - mierne (mokro jej w ogóle nie przeszkadza). Zdrowotne, w przypadku K. - wielo wyszły katastrofalnie...

    I dlatego mam pytanie - czy tylko u nas takie koszty wyszły? Jak to u was wygląda - realnie, zwł. u tych mam, które kupują kieszonki, formowanki itp osprzęt?
    Shilo z eMem i Kreską (12.2008)

    http://shilocrafts.blogspot.com/

    Bubaje http://bubaje.blogspot.com/

  2. #2
    Chusteryczka
    Dołączył
    Sep 2008
    Posty
    2,865

    Domyślnie

    Maja była na jednorazówkach przez 10 miesięcy póżniej na wielo, nie zauważyłam znacznych wzrostów na rachunakch (nawet się zdziwłam).
    Pieluszki wielo w większości sprzedałam, na brudne pampki nabywców nie znalazłam
    Wełnę piorę w mydle, lanolinuję lanoliną za 3 zł, no może za 5

  3. #3
    Chusteryczka
    Dołączył
    Feb 2010
    Miejscowość
    Gliwice
    Posty
    1,561

    Domyślnie

    u nas też koszty nie wzrosly znacząco,piorę też co dwa dni,czasem wklady i tetrę na 90

  4. #4
    Chustomanka Awatar sandy.pit
    Dołączył
    Jun 2008
    Miejscowość
    Warszawa Falenica
    Posty
    520

    Domyślnie

    ciekawa jestem co wyniknie z tematu
    póki co dobrze się przekonać, że tetrę to lepiej jednak prać w wysokich temperaturach
    młoda lata w wełnie z tetrą na zmianę z jednorazami

    Doradca Noszenia ClauWi® i Doula

  5. #5
    Chustoguru Awatar Winoroslinka
    Dołączył
    Jan 2010
    Miejscowość
    miejsce wymarzone
    Posty
    6,757

    Domyślnie

    ja nie uzywam wielo ale zawsze tak sobie myslalam ze chyba to aż taka oszczednosc jednak to nie jest, zwlaszcza jak sie weźmie pod uwage ciągoty bazarkowe
    E. 2009

    "Prawda nie leży pośrodku, tylko leży tam, gdzie leży" W.Bartoszewski

  6. #6
    Chusteryczka
    Dołączył
    Sep 2008
    Posty
    2,865

    Domyślnie

    No zależy jakie kto ma ciągoty ale ja ciągle podkreslam że używanych jednorazówek się nie sprzeda.
    No i pomijając oszczedność - osobiście w podpaskach jednorazowych czuję sie fatalnie + uczulenie, A prxzeciez używam podpasek tylko kilka dni w miesiącu. jak w takim razie musi czuć się dziecko? na kasę tego nie przełożysz

  7. #7
    Chustoguru Awatar Winoroslinka
    Dołączył
    Jan 2010
    Miejscowość
    miejsce wymarzone
    Posty
    6,757

    Domyślnie

    wszystko zalezy od odczuc, ja sadze ze czulabym sie fatalnie w podpaskach wielorazowych. Sprzedaż wielorazówek - pewnie tak, ale ja jakos równiez nie widze u siebie opcji kupowania pieluszek uzywanych.. Dlatego tez jestem kompletnie nie-eko
    E. 2009

    "Prawda nie leży pośrodku, tylko leży tam, gdzie leży" W.Bartoszewski

  8. #8
    Chustomanka Awatar Kirah
    Dołączył
    Feb 2009
    Miejscowość
    Zielonki/Kraków
    Posty
    1,059

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Winoroslinka Zobacz posta
    wszystko zalezy od odczuc, ja sadze ze czulabym sie fatalnie w podpaskach wielorazowych. Sprzedaż wielorazówek - pewnie tak, ale ja jakos równiez nie widze u siebie opcji kupowania pieluszek uzywanych.. Dlatego tez jestem kompletnie nie-eko
    zgadzam się w całej rozciągłości
    my też bardzo nie-eko.

  9. #9
    Chustomanka
    Dołączył
    Jan 2010
    Miejscowość
    Łódź
    Posty
    1,233

    Domyślnie

    No właśnie - nie chcę dorabiać ideologii do pieluszkowania na siłę ale myślę tak jak Lilkan-l: na kasę wszystkiego nie przełożysz.
    A zresztą myślę, że to w dłuższej perspektywie można mówić o realnych kosztach a nie po 2 miesiącach stosowania.

    A już nie w temacie - a może te infekcje to po Nappy Fresh?

  10. #10
    Chustoholiczka Awatar AMK
    Dołączył
    Sep 2009
    Miejscowość
    Leśny zakątek Śląska
    Posty
    4,457

    Domyślnie

    magda jak zwykle trzeźwo i racjonalnie
    u mnie wielo pochłonęło masę kasy ale patrzę na to tak:
    - ja mam frajdę, co tu kryć
    - zaczęliśmy w 9 m-cu więc na jednorazówki do końca okresu pieluchowania wydałabym porównywalne pieniądze
    - wspieram rodzimych producentów
    Ostatnio edytowane przez AMK ; 08-10-2010 o 14:12

  11. #11
    Chusteryczka
    Dołączył
    Jan 2009
    Posty
    1,652

    Domyślnie

    Kreska (ma 22 msc) obecnie sika z tego co widzę średnio 5 razy w ciągu dnia, ale to sik jest taki, że od razu po pieluszce widać, że zalana. Wiadomo, jak była mniejsza to schodziło tych pieluch sporo więcej, pewnie i kilkanaście na dobę, co widać było w ilościach wyrzucanych śmieci oczywiście. No i kosztach miesięcznych, na początku może i by doszło do 150zł/msc jak tutaj w wielo, ale na pewno nie dużo więcej. A takiemu maluchowi też bym musiała kupić delikatniejsze (=droższe) pieluchy, bo w frotę pupeńki małej nie dam i tarkową tetrę (woda u nas mega twarda), oczywiście w sporych ilościach. No i do tego - gdzie to suszyć, mieszkanie nie duże, lato nie trwa cały rok

    Być może z tym praniem przesadzałam. Ale jednak ta jej infekcja mnie do tego skłaniała i to mocno (wszelkie domowe sposoby nie dawały NIC, wietrzenie wieczne, maści zwykłe, nasiadówki z nadmanganianie, mąka ziemniaczana, dopiero ostra i długa kuracja antybiotyk plus przeciwgrzybiczne ruszyły to ścierwo, pardon my french ). No i fakt, że na jednorazówkach nic się jej nie dzieje, odkąd kupy w pieluchach nie lądują to nawet smarować nie ma po co. A Kreska jest uczuleniowcem i skórą reaguje bardzo jak jej jest coś nie teges. Przez to proszki mocno wyselekcjonowane, w sumie ostatnio orzechy eksploatuję, nie, żebym lubiła, bo smród mnie dobija, ale skóra jest OK więc póki co tak będzie.

    A kupowanie pieluch i ich odsprzedawanie - i tak jest się stratnym i to raczej sporo (ja nie mam daru do handlu, więc patrzę po sobie). Polaru nie użyję na pupę za skarby - niecierpię tego materiału i dziecka w takie coś nie wrzucę, w grę wchodziłaby tylko wełna. Tak mam i już

    Ja używam podpasek jednorazowych. Nie lubię, bo jak można lubić Ale bawić się w spieranie krwi - never! Wiem, jak toto schodzi, jak mi się bielizna czasem zaplami. Czasem zastanawiam się nad kubeczkiem menstruacyjnym, ale brak możliwości spróbowania i od razu spory koszt mnie odstręczają póki co. A jak się dziecko czuje w jedno/wielo? Na jedno nie narzeka, a narzekać już umie oj umie. Po wielo, jak pisałam, muszelka była w fatalnym stanie. Tego się na żadną ekologię nie przełoży.

    A i infekcje nie po Nappy, kupiłam, jak się zaczęły, żeby lepiej dezynfekować.


    Więc ponawiam pytanie o wasze realne koszty. Nie na zasadzie "wydaje mi się" i "nie odczuwam", tylko realne.
    Shilo z eMem i Kreską (12.2008)

    http://shilocrafts.blogspot.com/

    Bubaje http://bubaje.blogspot.com/

  12. #12
    Chusteryczka
    Dołączył
    Sep 2008
    Posty
    2,865

    Domyślnie

    Szczerze mówiąc nigdy dokładnie nie liczyłam a Majka już odpieluchowana totalnie więc ci nie pomogę.
    A temacie podpasek, nic nie muszę spierać, wrzucam do wiadra dodaję troszke wody i ekoodplamiacz, przykrywam i czeka sobie na pranie. z wiadra do pralki, nastawiam pranie wstępne i piore np z ręcznikami na 60 stopni. Pieknie się dopiera i zapachu przykrego tez się nie doszukałam

  13. #13
    Chustoguru Awatar Olapio
    Dołączył
    Apr 2009
    Miejscowość
    Warszawa
    Posty
    7,960

    Domyślnie

    realne:
    nappy 8 na miesiac
    kuracja lanolinowa 8 zł na miesiac
    kule do prania okolo 5 zł na miesiac
    woda wzrosla nam o 10 zł na miesiac
    prad przez pralke tez okolo 10 zł na miesiac
    razem: 50 zł miesiecznie na dbanie o pieluchy

    do tegotrzeba doliczyc pieluchy ale jatego nie zrobie bo co innego leciec od poczatku do konca na tych samych onesize a co innego jak ja zmieniac non stop swoj stosik

  14. #14
    lalunia
    Dołączył
    Nov 2010
    Miejscowość
    Nadalskądinądznikąd
    Posty
    6,343

    Domyślnie

    wielorazówki są eko tylko jak się ich używa ekologicznie.
    forum daje poczucie,że wszyscy wielo mają mnóstwo pieluch,drogich,pięknych i świra wielo.a to tylko hobby wtedy,oczywiście z ideą jakąś ale niezbyt eko...no i tylko mniejszość szaleje na zakupach a nie wszyscy.
    natomiast jeśli chce się być eko to 30 teterek lux,polar z bluzy pocięty albo ręcznie/maszynowo szyte 3-4 kieszonki z polarku z bluz (po prostu dwa zszyte prostokąty albo trochę wyprofilowane), 3 otulacze onesize i paczka tańszych jednorazówek raz na 2-3 miesiące starczą.wszystko nowe (prócz bluz czy kocyka do pocięcia) razem z 1 paczką pieluch to okolice 250plnów.pranie co trzeci dzień.co 2-3 miesiące nowa giga paczka jednorazówek 50pln,proszek zwykły sklepowy,płukanie+pranie 60st.+płukanie dodatkowe.
    raz na miesiąg wygotować lub ostro przeprasować (o wiele oszczędniej niż prać w 90st).
    i mamy eko oszczędnie.do tego potem odsprzedajemy otulacze więc cokolwiek nam się zwróci.nie widać tego w rachunkach bo my oszczędzamy a zakłady robią nonstop podwyżki.
    system sprawdzony i większość pieluchowania starszej córki tak wyglądała.
    ale coś mnie zafrapowało w wyliczeniach-gdybym zmieniała młodej jednorazówki po każdym siku to bym 15 dziennie zużywała .
    ile razy dziennie sika Twoje dziecko?

  15. #15
    Chustoguru Awatar kammik
    Dołączył
    Jun 2009
    Miejscowość
    Stolyca
    Posty
    6,437

    Domyślnie

    Wzrostu rachunków nie zauważyłam, zawsze mamy niedopłatę prądu i wody Piorę w zwykłym proszku (teraz kupiłam kule, ale to nie ze względu na pieluchy, jeno z ciekawości), dodaję olejek - ten sam od roku, a w buteleczce jeszcze sporo. Kupiłam kurację lanolinową, bo mi się nie chciało ganiać za receptą na lanolinę, wystarczy do końca pieluchowania i jeszcze zostanie. Płyn do prania wełny i tak mam w domu, bo jakieś tam wełniane ciuchy są w domu i w czymś prać trzeba. Jak nie miałam, to przepierałam w dziecięcym szamponie. Co do prania w 90 stopniach - nie piorę, nie wiem, co mogłoby przeżyć półtoragodzinne moczenie w 60 stopniach. McGyver? Jak prałam w proszku, to płukałam dodatkowo po (przed nie, po co, wszystko się wypłucze w praniu), po kulach nie płuczę dodatkowo.
    Za małe albo "znudzone" pieluchy sprzedaję albo wymieniam.

    Myślę też, że trzeba odróżnić oszczędzanie "domowe" ("ile mniej/wiecej wydam na wielo) od globalnego (ile mniej energii i wody się zużyje, biorąc pod uwagę ekologiczne koszty produkcji wielo).
    "A co im imponuje? Płaczące posągi. Zamiana wody w wino. Zwykły kwantowy efekt tunelowy, który i tak by się zdarzył, gdyby tylko ktoś zechciał poczekać parę zylionów lat. Jak gdyby zamiana słonecznego światła w wino, dokonywana przez winorośle, ich grona, czas i enzymy nie była tysiąc razy bardziej cudowna i nie zdarzała się stale..."
    Terry Pratchett "Pomniejsze bóstwa"


  16. #16
    Chusteryczka Awatar atelka
    Dołączył
    Feb 2009
    Posty
    2,901

    Domyślnie

    i znów dochodzimy do tego "że zależy jak komu leży"
    100zł na kwartał za wodę to dla mnie nie majątek, więc mnie nie przekona taka dopłata na przeciw

    moja córa z kolei infekcji bakteryjno- grzybicznej nabawiła się na pampkach, a po przejściu na wielo ustały wszelkie zaczerwienienia (oczywiście po kuracji, bo grzyba ze skóry pupy dziecka temperaturą prania pieluch przecież nie można zabić )

    używam wielorazowych podpasek i kubeczka i już wiem że nigdy nie zamienię tego na jednorazowe które mnie odparzały....
    dla przyszłego małego człowieka zamierzam używać wielo bo CHCĘ a nie dlatego że drożej, taniej, wygodniej, mniej wygodnie...

    mi tak właśnie leży
    Aś, Julek '08 i Alik '11

  17. #17
    Chustonówka Awatar NiLLi
    Dołączył
    Mar 2010
    Posty
    48

    Domyślnie

    Ja tez używałam wielo, ale zrezygnowałam, bo pupa synka była w fatalnym stanie. Od jednorazówek też miał odparzenia i myślałam, że na wielo będzie lepiej. Nie było. Było dużo gorzej, mimo, że dodatkowo zrezygnowałam z chusteczek (nie używam do dziś). Tłumaczyłam to zębami i różnymi innymi rzeczami, ale jak widziałam, że synka tak boli, że dotknąć się nie da, to zrezygnowałam. Pieluchy sprzedałam i eksperymentowałam z jednorazówkami. Skończyło się na Bambo Natur. I na tych chyba zostanę, bo jest w miarę dobrze.

    Ja miałam też problem z wieszaniem pieluch. Zimą nie miałam na to miejsca, a pieluchy bambusowe potrafiły wisieć 2 dni :/

    Kubeczek menstruacyjny mam, spróbowałam może dwa razy i leży w szafie, bo jakoś nie mogę się do niego przekonać. Źle mi się go wyciąga i boję się, że pewnego razu zawędruje tak, że go nie dosięgnę szkoda, że nie mogę odsprzedać już z wiadomych względów

    Oczywiście jestem za ekologią, jestem za pieluchami wielo, ale najważniejsze jest dobro mojego dziecka. Nie wykluczam, że przy kolejnym znowu spróbuję.

  18. #18
    Chustoholiczka Awatar kubutkowa
    Dołączył
    Feb 2009
    Miejscowość
    Reykjavik / Poznań
    Posty
    3,043

    Domyślnie

    Dla Antona skompletowałam stosik bardzo rozsądny ( przy pomocy i wg wytycznych mojej wieloguru- Magdy1980).Kupiłam dokładnie to co mi zasugerowała, w takiej ilości jaka wg niej jest odpowiednia.Ma mi to starczyć na ok rok pieluchowania i myślę,że tak będzie.Koszt takiej wyprawki to owszem, ładnych kilka zł, ale postanowiłam trzymać wszystko dla następnego potomka, wobec czego zaoszczędzę w przyszłości.Prąd i woda w Isl sa prawie za darmo,więc siłą rzeczy pieluchowanie wielo nie odbija sie na moich rachunkach.Pampersy kupujemy jedynie raz na jakiś czas.

    Na wielo zdecydowałam się głównie ze względów ekologicznych.Poza tym wydaje mi sie ,że dzięki wielo szybciej sie odpieluchujemy (ale to oczywiscie dopiero czas pokaze).Wielo wymagają wiecej zachodu ,nie ma co sie oszukiwac.Ale jest to cos na co sie godze.Nadal nie opanowalam wielorazówek podczas wyjazdów i wakacji.Nie potrafie sie wtedy zorganizowac,zbieranie brudnych pieluch mnie wtedy przeraza.Ale nie zamierzam sie tym absolutnie stresowac.

    Mysle ,ze pułapką przy stosowaniu wielorazówek ,jest chec posiadania coraz to nowszych i piekniejszych pieluszek.Jest to bardzo kosztowne.Dlatego , mimo iz wiele pieluszek mnie kusi swoja uroda, postanowilam ze nic nie dokupie.To co mam w zupelnosci mi wystarcza.

  19. #19
    lalunia
    Dołączył
    Nov 2010
    Miejscowość
    Nadalskądinądznikąd
    Posty
    6,343

    Domyślnie

    Magda,taki ze mnie guru,że niech mnie gęś kopnie.
    ja po okresie zafascynowania pięknymi pieluchami wróciłam do korzeni czyli znowu jestem na tetrze i otulaczach,najlepsze jest to,że gdy młoda miała biegunkę i używałam jednorazówek to i tak w nocy musiałam 2-3 krotnie zmieniać jej pieluchę,bo tak zasikuje (dużo je z piersi).a był to najbardziej wkurzający problem w naszym wielorazowaniu-jak znaleźć pieluchę na tyle chłonną,żeby chociaż 6 godzin w nocy wytrzymała.
    jeśli decydujemy się na wielo to musimy przystosować je do naszych możliwości finansowych czy lokalowych,nawet krajowych,kubutkowa ma wymarzony warunek podstawowy-rachunki prawie zerowe.
    jeśli ktoś nie trawi tamponów to duże prawdopodobieństwo,że i kubeczek będzie do kitu i tak dalej.
    przeliczyłam dokładnie koszty rozsądnego wielorazowania-tylko dzięki niemu od prawie trzech lat płacimy te same kwoty za prąd i wodę,a podwyżek mnóstwo zaliczyliśmy niestety.na początku zużywałam więcej prądu i wody bo dopiero wyczajałam własne metody prania i sposoby.tak samo jak zaliczyłam wpadkę kupowania drogich pieluch schnących 3 doby jesienią w łazience.moje dzieci nie znają chusteczek i kremów na tyłek,ale ta oszczędność wynika z ich odporności na infekcje i odparzenia,więc hmmm...się nie liczy?
    podpasek wielo nie zdzierżę mimo uczulenia ale wkładki na co dzień?jeśli miesięcznie płacę za jednorazowe ok.25zeta,rocznie 300złotych na same wkładki.wielorazowych wkładek nawet nie kupowałam a sama uszyłam z biobawełny.myślę,że pranie wkładek dołożonych do bielizny na 60st raz na jakiś czas nie przekracza rocznie 300zeta w rachunkach.niech mi to ktoś dokładnie te procenty przeliczy.
    ale nie namawiam na wielo nikogo,bo to wymaga jakichś poświęceń,chyba że chce się dziecko tylko stroić albo nie ma się odpowiednio dużego pojemnika na worki ze zużytymi pieluchami
    sama robię sobie czasami przerwy i po prostu zakładam jednorazówki młodej na tyłek.mam troje dzieci,wystarczy obczaić ile to ciuchów do prania tygodniowo.

  20. #20
    Chustofanka Awatar oladronia
    Dołączył
    Feb 2010
    Miejscowość
    Kędzierzyn-Koźle
    Posty
    463

    Domyślnie

    Ja póki co prawie nie odczułam tego, że "dziecko jest drogie w utrzymaniu". Mam 30 szt tetry (60zł), 20 szt formowanek - kieszonek szytych przeze mnie z flanelowej używanej pościeli (14zł), do środka ręczniki z jysk za 2 zł szt.(40zł), 5 otulaczy PUL (175zł) i 2 wełniaki Tetro (100zł) (teraz nawet za dużo tych otulaczy, ale wcześniej było w sam raz) razem około 400zł. Próbowałam też kieszonek z PULem i Aio, ale ostatecznie po odsprzedaniu ten układ najbardziej mi pasuje. Piorę co 3 dni, żeby zawsze pralka była pełna, z płukaniem na początku, potem 60 stopni i dodatkowe płukanie, tetrę prasuję, raz w miesiącu piorę na 90 stopni i płuczę w kwasku. Rachunek za wodę wzrósł mi o 20zł na kwartał, rachunek za prąd nie wzrósł (a jeżeli już, to niezauważalnie). A jak Madzia ma dzień, że daje znać, to czasem tylko 3 - 4 pieluchy dziennie zejdą, więc jeszcze dłużej wychodzi uzbieranie pełnego wiadra. Nie używam drogich kremów do pupy - po kąpieli tylko smaruję masłem shea (mała nie ma i nie miała żadnych odparzeń, zresztą staram się, żeby jak najwięcej była w samej pieluszce). Nie przeliczam tego na pieniądze, bo nie był to główny powód "wielo-pieluchowania", ale naprawdę w tej chwili nie odczuwam "pieluch".


    szyję pieluszki i robię na drutach http://ecomomandbaby.blogspot.com/
    prowadzę klub dziecięcy http://www.dziuplawiewiorki.blogspot.com/

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •