Strona 2 z 3 PierwszyPierwszy 123 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 21 do 40 z 52

Wątek: Ekonomia wielorazówek - studium przypadku

  1. #21
    Chustonówka Awatar NiLLi
    Dołączył
    Mar 2010
    Posty
    48

    Domyślnie

    Ja tez używałam wielo, ale zrezygnowałam, bo pupa synka była w fatalnym stanie. Od jednorazówek też miał odparzenia i myślałam, że na wielo będzie lepiej. Nie było. Było dużo gorzej, mimo, że dodatkowo zrezygnowałam z chusteczek (nie używam do dziś). Tłumaczyłam to zębami i różnymi innymi rzeczami, ale jak widziałam, że synka tak boli, że dotknąć się nie da, to zrezygnowałam. Pieluchy sprzedałam i eksperymentowałam z jednorazówkami. Skończyło się na Bambo Natur. I na tych chyba zostanę, bo jest w miarę dobrze.

    Ja miałam też problem z wieszaniem pieluch. Zimą nie miałam na to miejsca, a pieluchy bambusowe potrafiły wisieć 2 dni :/

    Kubeczek menstruacyjny mam, spróbowałam może dwa razy i leży w szafie, bo jakoś nie mogę się do niego przekonać. Źle mi się go wyciąga i boję się, że pewnego razu zawędruje tak, że go nie dosięgnę szkoda, że nie mogę odsprzedać już z wiadomych względów

    Oczywiście jestem za ekologią, jestem za pieluchami wielo, ale najważniejsze jest dobro mojego dziecka. Nie wykluczam, że przy kolejnym znowu spróbuję.

  2. #22
    Chustoholiczka Awatar kubutkowa
    Dołączył
    Feb 2009
    Miejscowość
    Reykjavik / Poznań
    Posty
    3,043

    Domyślnie

    Dla Antona skompletowałam stosik bardzo rozsądny ( przy pomocy i wg wytycznych mojej wieloguru- Magdy1980).Kupiłam dokładnie to co mi zasugerowała, w takiej ilości jaka wg niej jest odpowiednia.Ma mi to starczyć na ok rok pieluchowania i myślę,że tak będzie.Koszt takiej wyprawki to owszem, ładnych kilka zł, ale postanowiłam trzymać wszystko dla następnego potomka, wobec czego zaoszczędzę w przyszłości.Prąd i woda w Isl sa prawie za darmo,więc siłą rzeczy pieluchowanie wielo nie odbija sie na moich rachunkach.Pampersy kupujemy jedynie raz na jakiś czas.

    Na wielo zdecydowałam się głównie ze względów ekologicznych.Poza tym wydaje mi sie ,że dzięki wielo szybciej sie odpieluchujemy (ale to oczywiscie dopiero czas pokaze).Wielo wymagają wiecej zachodu ,nie ma co sie oszukiwac.Ale jest to cos na co sie godze.Nadal nie opanowalam wielorazówek podczas wyjazdów i wakacji.Nie potrafie sie wtedy zorganizowac,zbieranie brudnych pieluch mnie wtedy przeraza.Ale nie zamierzam sie tym absolutnie stresowac.

    Mysle ,ze pułapką przy stosowaniu wielorazówek ,jest chec posiadania coraz to nowszych i piekniejszych pieluszek.Jest to bardzo kosztowne.Dlatego , mimo iz wiele pieluszek mnie kusi swoja uroda, postanowilam ze nic nie dokupie.To co mam w zupelnosci mi wystarcza.

  3. #23
    lalunia
    Dołączył
    Nov 2010
    Miejscowość
    Nadalskądinądznikąd
    Posty
    6,343

    Domyślnie

    Magda,taki ze mnie guru,że niech mnie gęś kopnie.
    ja po okresie zafascynowania pięknymi pieluchami wróciłam do korzeni czyli znowu jestem na tetrze i otulaczach,najlepsze jest to,że gdy młoda miała biegunkę i używałam jednorazówek to i tak w nocy musiałam 2-3 krotnie zmieniać jej pieluchę,bo tak zasikuje (dużo je z piersi).a był to najbardziej wkurzający problem w naszym wielorazowaniu-jak znaleźć pieluchę na tyle chłonną,żeby chociaż 6 godzin w nocy wytrzymała.
    jeśli decydujemy się na wielo to musimy przystosować je do naszych możliwości finansowych czy lokalowych,nawet krajowych,kubutkowa ma wymarzony warunek podstawowy-rachunki prawie zerowe.
    jeśli ktoś nie trawi tamponów to duże prawdopodobieństwo,że i kubeczek będzie do kitu i tak dalej.
    przeliczyłam dokładnie koszty rozsądnego wielorazowania-tylko dzięki niemu od prawie trzech lat płacimy te same kwoty za prąd i wodę,a podwyżek mnóstwo zaliczyliśmy niestety.na początku zużywałam więcej prądu i wody bo dopiero wyczajałam własne metody prania i sposoby.tak samo jak zaliczyłam wpadkę kupowania drogich pieluch schnących 3 doby jesienią w łazience.moje dzieci nie znają chusteczek i kremów na tyłek,ale ta oszczędność wynika z ich odporności na infekcje i odparzenia,więc hmmm...się nie liczy?
    podpasek wielo nie zdzierżę mimo uczulenia ale wkładki na co dzień?jeśli miesięcznie płacę za jednorazowe ok.25zeta,rocznie 300złotych na same wkładki.wielorazowych wkładek nawet nie kupowałam a sama uszyłam z biobawełny.myślę,że pranie wkładek dołożonych do bielizny na 60st raz na jakiś czas nie przekracza rocznie 300zeta w rachunkach.niech mi to ktoś dokładnie te procenty przeliczy.
    ale nie namawiam na wielo nikogo,bo to wymaga jakichś poświęceń,chyba że chce się dziecko tylko stroić albo nie ma się odpowiednio dużego pojemnika na worki ze zużytymi pieluchami
    sama robię sobie czasami przerwy i po prostu zakładam jednorazówki młodej na tyłek.mam troje dzieci,wystarczy obczaić ile to ciuchów do prania tygodniowo.

  4. #24
    Chustofanka Awatar oladronia
    Dołączył
    Feb 2010
    Miejscowość
    Kędzierzyn-Koźle
    Posty
    463

    Domyślnie

    Ja póki co prawie nie odczułam tego, że "dziecko jest drogie w utrzymaniu". Mam 30 szt tetry (60zł), 20 szt formowanek - kieszonek szytych przeze mnie z flanelowej używanej pościeli (14zł), do środka ręczniki z jysk za 2 zł szt.(40zł), 5 otulaczy PUL (175zł) i 2 wełniaki Tetro (100zł) (teraz nawet za dużo tych otulaczy, ale wcześniej było w sam raz) razem około 400zł. Próbowałam też kieszonek z PULem i Aio, ale ostatecznie po odsprzedaniu ten układ najbardziej mi pasuje. Piorę co 3 dni, żeby zawsze pralka była pełna, z płukaniem na początku, potem 60 stopni i dodatkowe płukanie, tetrę prasuję, raz w miesiącu piorę na 90 stopni i płuczę w kwasku. Rachunek za wodę wzrósł mi o 20zł na kwartał, rachunek za prąd nie wzrósł (a jeżeli już, to niezauważalnie). A jak Madzia ma dzień, że daje znać, to czasem tylko 3 - 4 pieluchy dziennie zejdą, więc jeszcze dłużej wychodzi uzbieranie pełnego wiadra. Nie używam drogich kremów do pupy - po kąpieli tylko smaruję masłem shea (mała nie ma i nie miała żadnych odparzeń, zresztą staram się, żeby jak najwięcej była w samej pieluszce). Nie przeliczam tego na pieniądze, bo nie był to główny powód "wielo-pieluchowania", ale naprawdę w tej chwili nie odczuwam "pieluch".


    szyję pieluszki i robię na drutach http://ecomomandbaby.blogspot.com/
    prowadzę klub dziecięcy http://www.dziuplawiewiorki.blogspot.com/

  5. #25
    Chustoholiczka Awatar qmpeela
    Dołączył
    Jan 2010
    Miejscowość
    UK
    Posty
    5,044

    Domyślnie

    O kosztach wypowiedzieć się jednoznacznie nie mogę, bo tak naprawdę nie liczę ile wydaję na zdrowie i samopoczucie dziecka. Lubię wielo, jest mi z nimi wygodnie, koszt dbania o pieluchy jest u nas na pewno niższy niż zakup pampersów. Zresztą, pampków już nie kupię, mała nabawiła się w nich okropnego odparzenia, które udało nam się wyleczyć dopiero w wielo. A co do prania na 90, ja nie piorę, raz na jakiś czas prasuję tetrę i wkłady.
    Lena '07Nina '10 Blanka '12 Gabriel '16 Matilda ‘18
    A. 06.14 (*)

    https://m.facebook.com/thetwoowls/ -dzieciecy handmejd
    Mój świat fotografii - fejsbukowy fanpejdż, zapraszam!

  6. #26
    Chusteryczka Awatar anqa
    Dołączył
    Dec 2009
    Miejscowość
    Gdańsk / Sopot / Warszawa
    Posty
    2,192

    Domyślnie

    ja od czasu wielo nie czułam wogóle kosztu pieluchowania......

  7. #27
    Chustomanka Awatar Anik801
    Dołączył
    Jul 2010
    Posty
    832

    Domyślnie

    W zasadzie tylko ciągoty do kupowania coraz to innych pieluch są minusem.Wielo jak dla mnie są ekonomiczne.Po jednym dniu jak mały został z babciami po powrocie miałam górę śmierdzących pampersów.Dla porównania-wielo nie śmierdzą choć piorę raz w tygodniu(mam tyle pieluch,że nie bawię się w pranie co 2dni)leżą w pomieszczeniu(coś a'la pralnia)które nie jest ogrzewane,więc jakby były na dworze,do pojemnika wkraplam olejek z drzewa herbacianego i jest ok.
    Raz w tyg.piorę(60st.) z dodatkiem antybakteryjnym i do płukania 3 krople herbacianego.Raz w miesiącu tetrę i flanelę na 90st.Na pieluchach nie ma żadnych przebarwień,więc tygodniowe leżakowanie im nie szkodzipięknie pachną po praniu-suszymy na dworze niezalenie od pogody(no jesli pada to nie oczywiście), potem dosuszamy na kaloryferze jeśli nie wyschną całkiem na dworze.Poza tym jak mi się znudzi pielucha lub jej nie polubię to sprzedam i tyle.Następny punkt to zawalony kontener na śmieci pampersami-u nas zabierają śmieci raz w miesiącu i nawet nie chcę się zastanawiać gdzie bym te brudne pampersy układała,bo to by wyszło 10 pampersów dziennie.Poza tym-brudnego pampersa musiałabym wyrzucić do kosza przy domu-musiałabym wyjść,a jest zimno i mi się z pampersami latać nie chceA z mokrą wielo z domu wychodzić nie muszę.Ja tam nie zauważyłam wielkich rachunków za wodę czy prąd.Ja w sobotę nastawiam 6 razy pralkę- ciuchy/pościel/ręczniki,więc jedna dodatkowa z wielo to żaden problem.Pieluch nie prasuję(na początku prasowałam),bo wyczytałam że to zmniejsza ich chłonność.Zresztą ja wolę wielo i już.Pampersy jak się otworzy nowe opakowanie to cuchną chemią/perfumami itp.

  8. #28
    Chustonoszka Awatar Sylaba
    Dołączył
    Feb 2010
    Posty
    144

    Domyślnie

    Ostatnio edytowane przez Sylaba ; 08-10-2010 o 22:21 Powód: co z tym kompem !!!! tresc mi znika !!!

  9. #29
    Chustomanka
    Dołączył
    Jan 2010
    Miejscowość
    Łódź
    Posty
    1,233

    Domyślnie

    Ja znowu mam sobie do zarzucenia grzeszek kolekcjonowania - jakoś tak miałam ochotę wypróbować wielu różniastych pieluch; ostatnio na szczęście to pragnienie zanika
    Zakup wielo zaczęłam już przed porodem drugiegi dziecka, starsza córka załapała się na miesiąc wielorazówek - (do czasu odpieluchowania nocnego).
    Czynnik ekonomiczny nie był decydujący;
    zdecydowała tu przede wszystkim świadomość ekologiczna (nie jestem ekoortodoksem ale bardzo bliskie mi są te idee, jakoś tak w miare upływu czasu dojrzewam do wyeliminowania kolejnych rzeczy z życia/otoczenia mojej rodziny i zastąpienia ich ekologicznymi)
    Tak więc bardzo mi pasuje ta cała otoczka wielorazowych - ekologiczne środki piorące, świadomość, że nie produkuję ton zuzytych pampersów itp
    Moje pierwsze zakupy pieluszkowe były średnio trafione (stosunek: cena do jakości, użyteczność)
    Od początku zapisywała sobie każdy wydatek na zakupioną pieluchę czy też akcesoria okołopieluchowe (wkładki, otulacze itp.). Nie podam ich wysokości publicznie

    Ale mam taką frajdę z tych pieluch, że szok.
    Trafiło się w tym roku super lato - całe spędziliśmy na wsi; nie było problemu z suszeniem; majac do wyboru pralkę automatyczną lub franię najczęściej wybierałam tą drugą; wygotowywanie w olbrzymim kotle tez nie stanowiło dla mnie problemu
    Co do kosztów zużytej wody i energii - nie mam porównania, za dużo byliśmy poza domem żeby mieć odniesienie do poprzednich rachunków.

    I jeszcze coś nt produkcji zużytych jednorazówek: mieszkajac w bloku zupełnie się tego nie odczuwa ale kiedy moja starsza córka miała 6 tyg wyjechaliśmy na miesiąc na wieś. Kosz, który dla 4 osobowej rodziny wystarczał do zapełnienia przez 2 tyg zapychałam pieluchami w 3-4 dni.
    Ile ja się naganiałam z worami zużytych pampków za śmieciarką (nie mieściły się w koszu) to szkoda gadać; oczywiście za każde takie przyjęcie wora musiałam Panu podarować piątaka albo przynajmniej piwo.

  10. #30
    Chustonoszka Awatar Sylaba
    Dołączył
    Feb 2010
    Posty
    144

    Domyślnie

    o wlasnie frajda jest niesamowita !!!
    ja mam dzieki wielo nizsze rachunki za prad bo sie nauczylam wstawiac pranie po 22 jak prad tanszy i tym sposobem z 220 zl zeszlam do 190 zl na 2 m-ce.
    Najbardziej sobie chwale wielo za to ze mnie zmobilizowaly do wysadzania malutka i tym sposobem moj 11-misieczniak w 80% zalatwia sie na "topek" .
    Mama dwóch super chłopaków : Pawełka - raczka (07.1999), Daniuszki - skorpionka (11.2009) i maleństwa, które byłoby rybką (11.2008)

  11. #31
    Chustoholiczka Awatar kubutkowa
    Dołączył
    Feb 2009
    Miejscowość
    Reykjavik / Poznań
    Posty
    3,043

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez magda1980 Zobacz posta
    Magda,taki ze mnie guru,że niech mnie gęś kopnie.l.
    Gęś niech lepiej cie nie kopie, bo wyprawkę pieluchową dobrałaś mi tak,że mucha nie siada.

  12. #32
    Chustoholiczka Awatar erithacus
    Dołączył
    Mar 2008
    Miejscowość
    Tczew
    Posty
    3,315

    Domyślnie

    Nie widzę różnicy w kosztach prądu i wody w czasie, kiedy piorę pieluchy.
    Ostatnio z ciekawości sprawdziłam ile wody bierze pralka na jedno pranie (włożyłam wąż do wanny i zamknęłam korek). Okazało się, że prawie dokładnie tyle, ile zużywamy na kąpiel dzieci.
    Piorę w drugiej taryfie więc też wychodzi taniej.
    Jedno opakowanie Bobasa wystarcza chyba na dwa miesiące. Nie wiem dokładnie, ale nie pamiętam już kiedy ostatnio kupowałam, a jest jeszcze 1/3 opakowania.
    Nie prasuję i nie suszę w suszarce.

    Jedyny problem, to nałóg kupowania coraz to nowych pieluch.
    Dla Zuzi miałam wyłącznie formowanki samoróbki, pod koniec dokupiłam kilka kieszonek. Za to teraz sobie odbijam. Nie piję, nie palę, nie chodzę do kosmetyczki, do fryzjera raz na pół roku tylko podciąć, nie kupuję sobie kiecek, butów i torebek, nawet chustowo jakoś specjalnie nie szaleję, to sobie dałam rozgrzeszenie na kupowanie pieluch
    Choć przyznam, że powoli dojrzewam do rozstania się z częścią mojego stosiku i odkurzenia pieluch po Zuzi. I raczej wiele nie stracę, bo kupowałam pieluchy używane, a nie nowe. Poza tym przy takiej ilości pieluszek nie niszczą się prawie wcale i mogę je odsprzedać prawie za tyle, za ile kupiłam.






    Czasem mnie nie ma. Można mnie złapać na maila: [mój nick z forum] @ tlen.pl


  13. #33
    Chustonoszka Awatar minimka83
    Dołączył
    Jun 2009
    Miejscowość
    Far Away
    Posty
    102

    Domyślnie

    Ja pieluchuję małą już 14 miesięcy, nie szaleję z zakupami, formowanki, które mi nie przypasowały sprzedałam na bazarku.
    Piorę w 60 stopniach z dodatkiem proszku antybakteryjnego.
    Nic nie prasuję.
    Nie korzystam zupełnie z nawilżanych chusteczek.
    Pieluszki zostawię dla następnego dziecka, a potem pewnie oddam.
    Co do prądu - ja lubię bardzo czyste rzeczy, takie świeże i dlatego również przed okresem pieluchowym prałam często - nie zauważyłam więc drastycznego wzrostu wysokości rachunków.
    Myślę, że dużo zależy od nas samych, jak to pieluchowanie będzie wyglądać - jednorazówki też możesz kupić z półki super premium, a możesz jechać na supermarketowych brandach.
    Generalnie wielorazówki mają wg mnie tyle zalet, że neutralizują te kilka minusów.
    Oczywiście, jeśli Tobie opcja jednorazówek pasuje, ok, u mnie ona zupełnie odpada - ze zdrowotnego, ekonomicznego, ekologicznego i estetycznego punktu widzenia

  14. #34
    Chustomanka Awatar blabla0
    Dołączył
    Jan 2010
    Miejscowość
    Jelenia Góra
    Posty
    1,070

    Domyślnie

    nigdy jakoś nie przeliczałam rachunków i nie brałam pod uwagę co sie lepiej opłaca (no może poza pierwszym z argumentów dla męża aby go przekonac na początku do wielo) przekonało mnie zdrowie dziecka, później ekologia
    teraz juz nie mogę patrzec na jednorazówki, jakies takie brzydkie są i śmierdzą nawet te niby "eko" (tylko ile w tym "eko" jednorazówkach prawdy jest że one eko? ale to inny temat)
    za prąd co prawda przyszedł ostatnio większy rachunek ale zgoniłam to na podwyżke
    myśle że newiele trace na użytkowanie wielo (choc nie liczyłam), piore z ubrankami co 2 dzien i mam pełna pralkę
    co zauważyłam z praniem na +:
    nie musze miec duzo ubranek dla małej bo i tak często piore, jakbym nie miała pieluch to pewnie rzadziej bym prała bo nie opłacałoby mi sie wkłądac 1/3 pralki
    nie musze wyrzucać śmieci, a bardzo tego nie lubie

    to że ciągle dokupuje nowe pieluchy to juz nie jest za bardzo eko ale ja sobie to tłumacze tak- na jednorazówki wydałabym ok 150 zł, to za to mogę kupic 2 lub 3 szt wielo w miesiącu

    poza tym sprawiam mi to mnóstwo przyjemności i lubie to co robie


  15. #35
    demona
    Guest

    Domyślnie

    Proszę nie piszcie, że minusem wielopieluchowania jest kupowanie drogich pieluch lub kupowanie wielu pieluch. To jakby pisać, że wadą człowieka jest dbałość o ubiór, żeby mieć go dostatecznie dużo, na każdą okazję, lub w dostatecznie dobrym gatunku. IMO są 2 szkoły - praktyczna i estetyczna. Obie "poprawne" oczywiście Jedna uznaje pieluchy za narzędze i tu można pojechać po bandzie - tetra + otulacz i jest super. Nawet ja miałam taki okres, jeszcze lepiej - byłam w odwiedzinach u babci i zabrakło mi pieluch, babcia wyciągnęla ręczniki, gatki mieliśmy Storchenkinder i bez bólu poszło z jedno nie było by szans!!! Druga szkoła estetyczna pozwala na kupowanie pieluch wszelkiego gatunku, byle ladne były. Ja jestem jej fanem I nie jest to drogie wbrew pozorom. nawet jak wydam na pieluchę 100 to i tak sprzedam ją za min. 50zł. Koszt faktyczny -50zł. Rozłożony na ok 2 lata - pikus A standardowo kupuję za 70zł, sprzeaję po 50. Czyli koszt 1 pieluchy jest 20zł!! Mniej niż 1zł miesięcznie! Jeśli ich mam nawet 30 to to jest 1zł dziennie!. 1 pampers kosztuje min. 50gr. Ja lubię wielo, lubię je prać, układać, przeglądać, lubię dbac o moje dziecko. I to jest clue tego postu!!!
    Ostatnio edytowane przez demona ; 09-10-2010 o 00:05

  16. #36
    Chustonówka Awatar margonik
    Dołączył
    Jul 2010
    Miejscowość
    Warszawa, Ursynów
    Posty
    47

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Anik801 Zobacz posta
    (...) wielo nie śmierdzą choć piorę raz w tygodniu(mam tyle pieluch,że nie bawię się w pranie co 2dni)leżą w pomieszczeniu(coś a'la pralnia)które nie jest ogrzewane,więc jakby były na dworze (...)
    Już chciałam napisać, że nie wierzę, ale skoro trzymasz w zimnie to może rzeczywiście.
    Dla mnie latem smród wielo był nie do wytrzymania już po 1 dniu! Teraz jak jest chłodniej, to 2-3 dni wytrzymuję bez prania, ale jak wrzucam do pralki to i tak mnie odrzuca. Chyba zacznę to robić w gumowych rękawiczkach, bo mimo że myję ręce, to ten smród czuję na dłoniach nawet po godzinie. Dla mnie brudne wielo śmierdzą okrutnie - a brudne pampki w koszu jakoś znoszę, chociaż oczywiście i one nie pachną.

  17. #37
    Chustonówka Awatar margonik
    Dołączył
    Jul 2010
    Miejscowość
    Warszawa, Ursynów
    Posty
    47

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez blabla0 Zobacz posta
    co zauważyłam z praniem na +: nie musze miec duzo ubranek dla małej bo i tak często piore
    Też to zauważyłam. Dużo mniej ubrań potrzebuję teraz dla dzieci oraz dużo mniej ręczników. Na okrągło piorę, a do tego jeszcze suszę w suszarce (kompletnie nie ekonomiczne i nie ekologiczne, ale inaczej pieluchy schną mi 2-3 dni), więc na bieżąco wszystko mam czyste i suche.
    Ale nie chcę nawet myśleć o rachunkach za prąd i wodę....

  18. #38
    Chusteryczka
    Dołączył
    Jan 2009
    Posty
    1,652

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez magda1980 Zobacz posta
    ja coś dodam,kiedyś to pissałam już zresztą,żeby być eko to trzeba z czegoś zrezygnować,włożyć troche wysiłku,jesli nie chce się gotować gazem to sorki,ale prąd z pralki kosztuje więcej,jesli dziecka w tetre nie wsadzi się,bo się nie chce uprasować tetry (dzięki prasowaniu jest miękka i zdezynfekowana) to za wygodę trzeba płacić.
    nie bardzo rozumiem, zestawiasz koszty i wygodę uzywania,jesli było Ci wygodnie to efekt osiagnęłaś,po co zestawiać koszty jeśli ekologia i ekonomia nie były ważne przy wielorazowaniu?jakby wyszło że się opłaca,to co wtedy?miałabyś watpliwości czy wielo sa dobre czy złe?możesz jakoś to rozjasnić?nie wiem czy Cię zrozumiałam.
    To jeszcze raz. Nie rozważam, czy wielo są dobre, czy złe. Rozważam koszty, jako jeden ze składników używania wielo. Nasze koszty dwumiesięcznego pieluchowania mnie poraziły. ALE GDYBY się wielo na Kresce sprawdzały, to póki nie przekroczyłyby dopuszczalnej przez nas granicy kichałabym na koszty. Rozumiem, że da się taniej i drożej. Chodzi mi tylko i wyłącznie o przykładowe zestawienia, ktoś kupuje dużo pieluch, ładnych, ktoś na tetrze - po prostu jak to wychodzi. Bo mi wyszło szalenie nieekonomicznie i się zastanawiam dlaczego. BTW, wzrost rachunku za wodę to nie tak, że 100zł/kwartał. To było 100zł dopłaty, gdzie zwykle mieliśmy 50-70zł niedopłaty i w tym czasie było 1,5 msc wielopieluchowania. Czyli koszty wody były ogromne moim zdaniem. To mnie skłoniło do ogólnego podsumowania używania wielorazówek vs jednorazówek. Koszty nie były ważne, kiedy przechodziłam na wielo. Ale przy następnych dzieciach wiem, że będę musiała wziąć to pod uwagę, czyli finansową stronę pieluchowania, oprócz wielu innych. A i "bycie eko" dla "bycia eko" mnie nie interesuje i poświęcać siebie i dzieci dla żadnej idei nie zamierzam, więc rozważam różne strony zagadnienia.

    I jeszcze raz - gdyby wielo Kresce służyły, pewnie bym do tego tematu nie doszła. Ale ponieważ na wielo jej pupa była szalenie trudna do wyleczenia, to przeliśmy na jednorazówki z powrotem. Po wyleczeniu, a była w trakcie "odpieluchowania", które do dziś nie wyszło, stwierdziłam, że nie kupuję nowych otulaczy (ze starych wyrosła), zostajemy na jedno bo myślałam, że szybko z nich wyjdzie. Nie twierdzę, że zakażenie wzięło się od wielo, ale twierdzę, że na nich mimo wygotowywania pieluch w garnku, prania w 90st, nappy, octu, prasowania zejść jej to ścierwo nie chciało, a szliśmy już z leczeniem maściami od lekarza, z momentem powrotu do jednorazówek zaczęło się poprawiać dużo szybciej. I do dziś nie ma problemów. I znów, nie twierdzę, że tak jest zawsze, tylko akurat z Kreskową pupą tak wyszło.


    BTW, jak się ma "bo się nie chce uprasować tetry (dzięki prasowaniu jest miękka i zdezynfekowana)" do tego, żeby nie prasować pieluch, bo tracą na chłonności? A tetra sama z siebie nie prasowana jeszcze jest najmniej chłonnym materiałem z którym miałam do czynienia (bambusa i konopii nie kupowałam jak dotąd).
    Shilo z eMem i Kreską (12.2008)

    http://shilocrafts.blogspot.com/

    Bubaje http://bubaje.blogspot.com/

  19. #39
    lalunia
    Dołączył
    Nov 2010
    Miejscowość
    Nadalskądinądznikąd
    Posty
    6,343

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez shilo Zobacz posta
    BTW, jak się ma "bo się nie chce uprasować tetry (dzięki prasowaniu jest miękka i zdezynfekowana)" do tego, żeby nie prasować pieluch, bo tracą na chłonności? A tetra sama z siebie nie prasowana jeszcze jest najmniej chłonnym materiałem z którym miałam do czynienia (bambusa i konopii nie kupowałam jak dotąd).
    faktycznie dużo skoczył Ci rachunek,sprawdzałas podwyżki też?wiesz,porównywałaś szczegółowa rozpiskę z faktury tej a starszych?w którym miejscu ten rachunek wzrósł?

    i wracając do zacytowanego fragmentu,mruganie oczkiem jest zupełnie niepotrzebne w tym przypadku,to nie jest żadne odkrycie minusów wielo,mojej niewiedzy czy niekonsekwencji-kilkakrotnie pisałam o tym temacie.pierwszy raz jakieś dwa lata temu.
    albo prasujesz i masz mniejszą chłonność za to zdezynfekowane,miękkie pieluchy,albo nie prasujesz i masz wiekszą chłonność ale sztywniejsze pieluchy.albo możesz złożyć tetrę w prostokąt i prasujesz tylko z wierzchu po obu stronach.to nie mój wybór,tylko każdego z osobna,co mu pasuje.
    poza tym to niczyja wina,że znasz tylko tetrę,nie rozumiem tego,tutaj jest mnóstwo info o chłonności poszczególnych materiałów.do tego jak chcesz to możesz używać nie wiem,ściereczek kuchennych,na forum jest sporo wiedzy o pieluchowaniu,ale nikt nie będzie dawał nikomu żadnych wytycznych bez jego zgody ani nikogo nawracał czy karcił za jego wybory.każdy ma własny rozum i priorytety.
    rozumiem,że wielo Twojej córce wg. Ciebie nie słuzyły,tylko nie rozumiem jednego,to najpierw zaczęłaś uzywać wielorazówek i od nich były odparzenia czy był inny powód odparzeń i uzywajac wielo próbowałaś je wyleczyć?bo z ostatniego postu tak wynika?ogólnie rzecz biorąc zaznaczasz subiektywność Waszych przeżyc i odczuć,a z drugiej strony chcesz porównywać je z innymi,nic chyba z tego nie wyjdzie,moje dzieci na huggiesach,happy cos tam po 10 minutach mają czerwone tyłki,a po moltexach i pampersach mają pupy idealne,do tego te więcej chłoną a więc jest oszczędniej,mniej zużywa sie i tak dalej,nawet w temacie jednorazówek nie ma sensu porównywac jak widać.

    a swoją drogą wielorazówki wcale nie musza pomagac w odpieluchowaniu dziecka i to tez pisałam,ja odpieluchowałam dzieci po prostu zdejmując im pieluchy gdy były gotowe na to.i jedna była na pampersach a druga na kieszonkach z polarem.w obu przypadkach trwało to 3 tygodnie.i w obu przypadkach mielismy wczesniej nieudane podejścia do odpieluchowania.

  20. #40
    Chusteryczka
    Dołączył
    Jan 2009
    Posty
    1,652

    Domyślnie

    OK, kończę temat, bo do niczego nie prowadzi. To, co chciałam od początku, czyli realne koszty u innych dostałam i więcej tematu nie ciągnę.
    Shilo z eMem i Kreską (12.2008)

    http://shilocrafts.blogspot.com/

    Bubaje http://bubaje.blogspot.com/

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •