A kiedy tak naprawde zaczelyscie na powaznie czytac dzieciom? Moja Mała ma 4 miesiace i narazie nieszczegolnie zainteresowana jest![]()
A kiedy tak naprawde zaczelyscie na powaznie czytac dzieciom? Moja Mała ma 4 miesiace i narazie nieszczegolnie zainteresowana jest![]()
my zaczynaliśmy od takich miękkich 'ceratkowych' z kilkoma obrazkami na stronie, podobno dziecko się przyzwyczaja do kształtu i formy, tzn. że się strony przewraca itp.
ale kiedy zaczeliśmy 'na serio' nie pamiętam, po prostu co jakiś czas pokazywałam Marcelowi książeczkę i coś tam gadałam i za którymś razem załapał.
moje dwa potwory tez każą sobie czytac. ciesz sie wiec ze masz jednego na razie - oni sobie każą czytać każdemu co innego NA RAZ!
:/
acz dobra wieść jest taka, źe wyjście z tego forum się jednak znalazło. r.i.p.
...
Ostatnio edytowane przez słoneczny_blask ; 01-01-2014 o 14:29
U nas to samo - a rządzi Tuwim ze swoimi rymowankami, tylko wierszyki rymowane są na topie i oczywiście w kółko 2 ulubione, które znam na pamięć. Z jednej strony się cieszę, bo w końcu chce żeby jej czytać , a z drugiej bokiem wychodzi czytanie po kilkanaście razy dziennie tego samego. A oprócz Tuwima, wszystkie książeczki z kotkami do oglądania. Maniaczka kotów, no - ale to po mnie.
No i dobrze,z takich terrorystów wyrastają potem czytelnicy.
Julce czytałam po 2 godziny dziennie.Nie dość,ze w pracy dużo mówię,to potem jeszcze w domu.
Maciek jest fanem Mamy Mu i książeczek z serii Obrazki dla malachów.
Nam (mnie i bratu) czytał tata-jak mama była w domu Baśnie Andersena,jak jej nie było -Trylogię
Mieliśmy też bajki na kasetach magnetofonowych.Do dziś pamięyam Ptasie radio w wykonaniu I.Kwiatkowskiej
Haha no moja też taka terrorystka, że aż po takiej sesji zachrypnięta potrafię chodzić![]()
Lubi Findusa, Kuleczkę, małą wróżkę Amelkę. Jak była młodsza lubiła Nusię. A teraz ma nową manię: Hauni i Klara (taka bajka koreańska) - nie wiem, co ona w tym widzi, ale uwielbia. Najpierw ja jej czytam na dobranoc z 4-5 razy, potem sama ogląda i tak zasypia. Nie narzekam ogólnie, wolę czytanie książek, niż jakby ją miało do TV ciągnąć.
U nas zgryz taki że ja uwielbiam czytać wiersze - Brzechwy, Tuwima itp., a Julia ich nie lubi słuchać![]()
W efekcie idziemy na układ, że ja jej czytam jakieś opowiadanie, a potem ona pozwala mi poczytać kilka wierszy
Za to mojemu roczniakowi wszystko jedno, chichra się ze wszystkiego - tylko muszę odpowiednio modelować głos
Ale jak przyjdę do mamy, to Miłek, mój 1,5-roczny brat przynosi od razu stos książek z wymowną miną - i jak tu odmówić![]()
Bartek przynosi całą stertę i po kolei wybiera, co mamy czytać teraz. W tym obowiązkowo Bintę, Lalo i Babo. Po kilka razy dziennie przynajmniej. Moja bibliotekarska dusza się cieszy, uuuk![]()
jak dobrze że nie jestem jedyna
u mnie jest jeszcze coś, moje dziecko mnie przepytuje z obrazków co to? co to? co to?
miałam co chciałam![]()
No to u nas ostatnio terror na całego - czytanie po kilka razy tej samej książeczki. Te, w których są same obrazki, poszły w kąt.
A do tego wszystkiego ostatnio zasypia z książką, którą... każe sobie przykrywać kocykiem![]()
Certyfikowany Doradca Noszenia ClauWi® - konsultacje, warsztaty, pogadanki www.pasiata.pl
Tosia 20.10.2008, Wojcieszek 30.03.2011
U nas to samo!! nie wiem ile h dziennie oglądamy bajki, dobrze że bliblioteka blisko bo przynajmniej repertuar mamy urozmaicony![]()
Beata, mama Zosi (15.02.2009) i Mikolaja (6.01.2011), żona Łukasza
A Stasiek ostatnio zaczął sam "czytać"A najfajniej jest, jak przychodzi i pyta "poczytać ci, mamo?"
Wczoraj po trzykrotnym przeczytaniu przez mnie na dobranoc nowej książeczki, dwa razy "przeczytał" mi sam.
Albo czyta swoim samochodom
A czytanie na kiblu...Ja nie wiem skąd mu się to wzięło, nikt w domu na kiblu nie czyta, nie siedział godzinami na nocniku z zabawiaczami, a jak się usadowi na tronie (bo na nocniku to nie) zaraz krzyczy z łazienki, jaką mu lekturę podać i potem "czyta" zawzięcie...
Marta, mama Stasia - 2007 i Józina - 2010
Stasiek poleca
Błogosławiony, który nie mając nic do powiedzenia nie obleka tego w słowa. Julian Tuwim
Jeszcze niedawno kiepsko było z czytaniem. Mogłam tylko wieczorami, bo kojarzyło mu się z zasypianiem. I w kółko Lokomotywa albo Katar. A od pewnego czasu ciagle każe sobei czytać (co generalnie mnei cieszy), ale też się zdarza, że jakas pozycja jest po kilkanaście razy dziennie...
ja zaczęła czytać Juniorowi w drugim tygodniu życia, oczywiście o zainteresowaniu nie było mowy. Na początu czytałam co popadnie np. "Z Pamiętnika Lampy Błyskowej. Wielka Siła Małych Fleszy", "Holoubek - Rozmowy", czy przewodnik Pascala po DaniiZ czasem zaobserwowałam, że coś zaczyna go interesować / przyzwyczaja się do rytuału czytania i zmieniłam książki na dziecięce. Młody bardzo lubi "rytm" więc na tapecie mamy rymowanki z "Lokomotywą" i "Grzyboraniem" na czele.
Mimo to u nas i tak najlepiej się książki zjada![]()