Strona 3 z 3 PierwszyPierwszy 123
Pokaż wyniki od 41 do 49 z 49

Wątek: Smutną refleksję mam...

  1. #41
    Chustofanka Awatar mantissa
    Dołączył
    Mar 2010
    Miejscowość
    Warszawa Ursynów
    Posty
    211

    Domyślnie

    A ja z Imielina, ale krążę No nic, trochę się rozjaśniło. Ale: Chustoponuraki strzeżcie się! Uśmiecham się dalej, żeby nie wiem co!
    Zośka 11.2009
    Weronika 02.2012


  2. #42
    Chustoholiczka Awatar Liv
    Dołączył
    Mar 2009
    Miejscowość
    Wieś zwana Warszawą, zielone Powiśle
    Posty
    4,318

    Domyślnie

    mantisso, mam podobne spostrzeżenia. i chodzi mi tu o ewidentne sytuacje, kiedy ja mam Zośkę w chuście/nosidle, a chustonoszka idąca z naprzeciwka nawiązuje ze mną kontakt wzrokowy. ja się szczerzę na widok każdego chustorodzica, czasem ktoś to odwzajemni, czasem nie, jest to zrozumiałe. nie wiem w jakiej proporcji, ale zdarzały mi się spojrzenia pt. no i co się głupio szczerzysz. najbardziej utkwiła mi w pamięci pierwsza chustomama, jaką spotkałam przypadkiem na ulicy. to nie było obojętne spojrzenie, tylko bardzo wyniosłe i nieprzyjemne. mój mąż również tak to odebrał, zresztą on też się do niej uśmiechał.
    ale mnie to nie rusza, i tak szczerzę zęby do wszystkich nosicieli
    Mama Zosi (XII.2008), Drobinki [*] i Maksa (V.2012)

    Pochłonęło mnie życie,
    więc w wirtualnym niebycie
    pozostaję do odwołania.



  3. #43
    Chustomanka Awatar ALiA
    Dołączył
    Jul 2010
    Posty
    1,252

    Domyślnie

    Ja tak miałam...Zobaczyłam mamę z Wrocka o której napisałam osobny wątek,uśmiechnęłam się,a tu niby lekki uśmiech,ale jakiś taki-wyniosły...Przykre...

  4. #44
    Chustopróchno Awatar Budzik
    Dołączył
    Jan 2008
    Posty
    13,478

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez grimma Zobacz posta
    ja sie nie usmiecham
    czasem nie zdarze czasem sie zamysle. a czasem nie rozumiem czemu ktos sie usmiecha i usiluje sobie rpzypomniec kto to
    a czasem ide sobie z dzieckiem w nosidle i jestem zla i nie mam ochoty sie do nikogo usmiechac.
    Mam tak samo. Czuję się nieswojo, kiedy obce osoby znienacka próbują wchodzić ze mną w "interakcję"
    Natomiast kiedy JA widzę kogoś w chuście, a zdarzyło mi się to dotychczas tylko 2 razy, bezwiednie się uśmiecham i te uśmiechy zawsze były odwzajemnione mimo, że sama w chuście nie byłam.

  5. #45
    Chustofanka Awatar jakibytu
    Dołączył
    Feb 2009
    Miejscowość
    Warszawa
    Posty
    297

    Domyślnie

    jestem wykształciuchem z warszawy i się uśmiecham jak mogę także do niechustonoszek, niemam, do starszych panów i pań i do sprzedawcow w sklepie i w ogóle, nie tylko wtedy, gdy się ktoś uśmiechnie. a czasem nie mogę, bo jestem wkurzona albo nie widze bo jestem krotkowidzem albo z wielu innych powodow i wydaje mi sie ze to nic zlego i wcale nie trzeba sie usmiechac, jak sie nie chce!
    a poza tym czesto ludzie nie nawiazuja kontaktu bo sa niesmiali, albo usmiech inicjujacego kontakt uznali za usmiech pelen wyzszosci i postanawiaja z godnoscia to szydercze spojrzenie przetrzymac. albo mysla sobie, ze na pewno maja fatalnie zamotanego malucha i ten ktos, kto sie usmiecha na pewno to widzi.

  6. #46
    Chustoholiczka
    Dołączył
    Apr 2010
    Posty
    3,704

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez mantissa Zobacz posta
    A ja z Imielina, ale krążę No nic, trochę się rozjaśniło. Ale: Chustoponuraki strzeżcie się! Uśmiecham się dalej, żeby nie wiem co!
    dopiero teraz trafiłam na wątek buuuu.... a ja widzę tu kogoś, kogo powinnam była nie raz spotkać ale się nie udało a pewnie byśmy się śmiały do siebie od ucha do ucha aż chyba peemkę popełnię

  7. #47
    Chustonówka
    Dołączył
    Aug 2010
    Miejscowość
    Warszawa Wola
    Posty
    4

    Domyślnie

    A ja mam refleksje z 2 strony - mialam wrazenie na spotkaniu z chustomamami ze sie patrza krzywo, na moja niedbale zawiazana chuste (bo tylko na 5 min sie zamotalam i nie chcialo mi sie porzadnie ...). I tez sie srednio dobrze z tym czulam, ze ja taka fujara, nie to co one profi - ale moze to moja nadinterpretacja. Moze one sie usmiechaly do mnie a nie smialy ze mnie ...

  8. #48

    Domyślnie

    ja już tak mam, że jak widzę zachustowanych rodziców, to mi się banan cieszy, nie wiem czemu, ale czuję jakbym ziomali spotykała

  9. #49
    Chusteryczka Awatar Mika
    Dołączył
    Feb 2010
    Miejscowość
    Wa-wa Jelonki
    Posty
    1,968

    Domyślnie

    ja tam szczerzę się do wszystkich mam i tatów czy to wózkowi czy chustowi czasami mama odwzajemnia usmiech a czasami nie

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •