-
Chustomanka
oczywiście nie latałabym po mieszkaniu z dzieckiem wiszącym na mnie tylko siłą własnych rączek, ale myślę że to w dużym stopniu kwestia przyzwyczajenia. Marcelina wiązana na plecach często i regularnie od 8 miesiąca szybko zrobiła się bardzo "współpracująca", tzn. czekała spokojnie aż skończę, dawała ręce gdzie jej kazałam, trzymała za szyję, "przyklejała" się do moich pleców itp.
Szkodnik Wewnętrzny, jak wylezie, trafi na plecy o wiele szybciej.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum