tak podrozowalo moje dziecko, w foteliku w aucie a potem fotelik na stelaz.. (w taki sposob robilysmy zakupy) dawno temu kiedy Michaska byla malutka.. na spacery w chuscie, na plaze do tej pory w chuscie. wozek mam, zlozony w aucie lezy, tak samo jak zwinieta chusta.. w zaleznosci od sytuacji i miejsca, w ktorym sie znajdziemy wyciagne albo jedno albo drugie.. a moze zadnego, tak jak wczoraj, bo dziecie jak zobaczylo hustawki puscilo sie biegiem nei czekajac na to, czy wyciagne cokolwiek z bagaznika