UWAGA! DŁUGAŚNY MULTICYTAT
podstawić kubełek?
No jako transport dla zakupów to pewnie, że tak, c zy to dynia czy zgrzewka napojów - ale nawet z wózkiem, gdy zrobisz mega duże zakupy to i tak tachasz wszystko w łapkach, bo pod wózek sie nie zmieszczą, a co wtedy gdy dziecie zachce na rączki...?jakieś pomysły?
nikt tu na nikogo nie rzuca klątw (no może niektórzy ale to niechlubne wyjątki są)
a może ja jakaś nie tegez jestem bo jakoś nie widzę kompletnych podobieństw między wózkiem a noszeniem w ergo czy chustach
no i ten bicz... chętnie się nauczę, jak się ukręca bicz, a jeszcze chętniej jak się go używa - od dawna fascynowało mnie to, jak ludzie potrafią biczem odkręcić korek od butelki (widziałam kiedyś w tv)
no, a potem dysleksja i kłopoty w szkole a jeśli mamusi będzie wygodniej nic z tym nie zrobić, to wyuczone lenistwono i niskie wykształcenie
![]()
dysleksją na przykład
takie mi przyszło do głowy to napisałam, jeśli nie mam racji, to właśnie po to pisałam, a w ogóle potrzebuję żelaznych argumentów a nie takiego wydaje mi się, stąd to co napisałam
a co w przypadku gondoli? masakra jakaś u nas była. A jak się Pyza przestraszyła motocykla to zanim ją wyplątałam ze wszystkiego i przytuliłam to już sie dziecko zryczeć zdążyło. Moze dlatego tak nie znosi wózka...?ale nie, płakała w nim od pierwszych dni swojego życia
no trochę więcej niż biust mamy
no tu się akurat nie zgodzę - codziennie widuję mamy spacerujące w wietrzną pogodę (co się chwali) z dzieckiem, któremu często wieje prosto w buzię (czego nie popieram)
na to jestem koszmarnie cięta - czy ktoś sprawdzał jak długo bez bólu głowy możne patrzeć przez coś takiego na świat? a dziecko nieraz jest zmuszane do naprawdę długiego wytrzymywania w takim zamazanym namiocie. Ja rozumiem, że deszcz napadł nas na spacerze ale kobity tak po prostu spacerują w deszczu
no niezupełnie -= moje dziecko nawet już chodzi a w spacerówce zsuwa sie totalnie - chyba że przypnę ją tak na sztywno, że jej oczy z orbitek powyłażą ale przecież spacer ma być przyjemnością a nie torturą
6. Drobne drgania przenoszone przez ramę wózka (nawet z najlepszymi resorami) mogą w dłuższym okresie użytkowania powodować mikrourazy kręgosłupa (przestrzeni międzykręgowych).
- wózek musi być dobrze amortyzowany i tyle, a drgania są wszędzie[/QUOTE]
no to fakt, to ten argument odpada, ale jakoś co do innych nie jestem przekonana
Ja nie robię żadnej wojny ani nic. Wózek mam. Stoi przed domem (fakt, że jako kosz na zakupy i ozdoba ogrodowa). Czasami po to aby zrobić krótką przyjemność babci. Ale na serio jakoś nie wyobrażam sobie przyjemności w spacerze, gdy dziecko lata wokoło a ja oprócz pilnowania Pyzy muszę jeszcze pilnować wózka tudzież pchać go.



jakieś pomysły?
Myślę, że jest więcej tu takich chustomam tylko boją się ujawnić, żeby nie zostać wyklętymi...
)
)
no i niskie wykształcenie
Odpowiedz z cytatem