Tak jakby dzieciowych rzeczy nie można było wrzucić do zwykłej siatki bawełnianej na ramię, która kosztuje góra 5zł.
... na każdym kroku próbuje matką wmówić, że im będzie łatwiej jeśli będą miała torbę taką, a taką, wózek taki a taki.... i gdzieś w podtekście, że nie będą dobrą matka jeśli nie będą miały przynajmniej połowy z tych rzeczy...
Swoją drogą już kilka razy ( 3 ) pisałam do Reni Jusis, z prośbą czy by nie mogła zrobić raz konkretnego programu w DDTVN czy Pytanie na śniadanie.
Jedno jest pewne, że producentom naszych chust wyraźnie na tym nie zależy w przeciwieństwie do producentów wisiadeł.
Bo co, bo nikt do końca nigdy nie będzie w stanie udowodnić szkodliwości wisiadełka.
A chusta za skomplikowana. Trzeba się namęczyć, poszukać, sprawdzić, a gadżety około dzieciowe mają przecież ułatwiać, a nie utrudniać. Za to się płaci, żeby ułatwiały.
Może jakaś wspólna akcja?
Pt: Piszemy wszystkie konkretnego dnia maila przy okazji kolejnego beznadziejnego programu o noszeniu?
I tak to nic nie zmieni![]()



Odpowiedz z cytatem