Moje sponiewierane plecy ponosily dzis moje Słodkie 15 kg przez GODZINE w piknym Lilaku, ktory trafil od Babolka do mojej biblioteki i w szoku jestem. Oczywiscie chusty nawet nie zdazylam wyprac, bo jak Lu zobaczyla, ze szmata z pudla wychodzi to od razu sie sama na plecy mi zarzucila (nieczesty rarytas, ze mama dobrowolnie chuste przy dziecku wyciaga, wiec korzystac trzeba ) i zamotalam tak z marszu w plecak hanti. Mam wrazenie, ze sztywnosc niepranej chusty pomaga mi w noszeniu. Przez te godzine nic nie dociagalam, nic sie nie poluzowalo, po zdjeciu dziecia z plecow nie bylam "styrana". Chusta naprawde bardzo milo mnie zaskoczyla swoja nosnoscia.
Wspaniala jakosc za niewielkie pieniadze! Bede polecac
Koloru, szerokosci i wystajacych nitek nie komentuje, bo nie zwracam na to najmniejszej uwagi W chustach interesuje mnie jedynie dlugosc i nosnosc.