To taki troche bardziej na temat dzieci w kościele (ale chusta też tam występuje)
Czytam sobie Cejrowskiego "Gringo wśród dzikich plemion" i on tam opisuje najpiękniejsze święta Bożego Narodzenia jakie przeżył.

Było to na Karaibach, zawędrował do biednej dzielnicy, wszedł do kościoła gdzie właśnie zaczynała się pasterka:
"Ktoś zaintonował pieśń i wtedy cały kościół huknął pełnym głosem. Śpiewali wszyscy bez najmniejszego wyjątku.