Powiem wam że jak poszłam pierwszy raz z synem starszym do kościoła to mnie zamurowało ...zamurowała mnie świętość mojego starszaka
ale może od początku![]()
strasznie sie bałam że będzie sie darł ..kładł na podłoge i cudował więc ze strachu i może nawet z lenistwa wczeniej go nigdy JA nie zabierałam .
Jak chodził to chodzil z moją teściówka i teściem ..dziecko tak pięknie wychowali pod tym względem ( chwała im za to ! )
no więc wchodzimy do kościółka ( Janio 2 latka ) ..wychodzi ksiądz ...dziecko na kolana ...nie w ławce ale na podłodze na środku kościoła![]()
i na tych kolanach przeklękał połowe mszy ...składał łapki ..spiewał sobie pod nosem
po mszy było mi głupio ze dziecko odpokutowało grzechy całej naszej rodziny![]()