Zanim chusta do mnie dotarła Julka była z nami na Mszy w wózku. Zawsze po jakimś czasie się wybudzała i natychmiast chciała jeść No więc karmiłam trzymając na rękach. Odkąd mam chustę to do kościoła w ten sposób, wystarcza kołysanie jak się przebudza i śpi dalej. Ostatnio na chrzcinach jej kuzynki, gdzie Msza trwała 1 godz. i 10 min. mała już się rozbudziła całkiem i musiałam chodzić, ale się uspakajała i spała dalej
Widzę jeszcze jeden plus chusty w kościele. To miejsce gdzie zazwyczaj jest bardzo dużo ludzi... zdrowych, przeziębionych, różnych. Wydaje mi się, że w chuście, kiedy jest wtulona we mnie mniej zagrażają jej bakterie...