Zanabyłam polar dla dwojga. Fajny jest. Z przodu nosi się super. A kiedy przyszło do wrzucenia Barta na plecy, okazało się, że... sama się nie ubioręŻeby nie Emila (która bardzo mi pomogła), to byśmy dziś z domu nie wyszli.
Macie jakieś patenty na ubieranie się, czy ja jakaś niegramotna jestem?