Czy jest tu ktoś kto z zapasem wielorazówek pojechał na porodówkę? Jakie są Wasze doświadczenia? Co Wam się sprawdziło?
Czy to nie był za duży stres w sensie, że z jednej strony zmęczenie po porodzie, z drugiej trzeba częściej wkładki wymieniać, że nie bardzo było gdzie wypłukiwać i suszyć?
Jak sobie technicznie z tym radziłyście?
Używałyscie papierków? czy oddawałyście mężowi zapas wkładek na koniec dnia, żeby wyprał w domu?