Mamy zamiar wybrać się w weekend na rajd pieszy, nie za długi, 8 km lasem i łąkami, potem ognicho i imprezy towarzyszące - więc wózek raczej odpada
No i się martwię czy w chuście dam radę? Sama, bo mąż chory i nie idzie z nami. A ja bym bardzo chciała, bo tych imprez nigdy nie opuszczam.
Nie mam wyobraźni jak długo taka wędrówka może trwać, ale zastanawaim się czy ja i Maks wytrzymamy?
Nosimy się kilka raz w tygodniu i raczej na krótkie dystanse. I tylko z przodu, plecaka jeszcze nie opanowałam żadnego
Usypia w chuście tylko w domu - na zewnątrz dzieje się za dużo ciekawych rzeczy i nie zasypia, ale też nie marudzi.
Wiem, ze niektórzy nawet po górach się noszą, więc zastanawiam się jak to jest w praktyce?