-
Chustofanka
Mój bardzo subiektywny ranking chust kółkowych według wygody ramienia (bardzo subiektywny, bo to i tak zależy od budowy noszącego):
1) Ramię Maya Wrap wypełnione (w wersji oryginalnej) oraz to samo ramię w wersji szytej przez Myrrę – jednakowo super wygodne, jak dla mnie the best. Różnica między oryginałem a myrrową wersją niezauważalna. To, co kocham w tym ramieniu, to to, że nie ma żadnych zakładek ani szwów, po prostu gładka, lekko wypełniona poduszeczka, która pięknie otula ramię. W oryginalnej Mayi nie podpasowały mi tylko kolory, dlatego możliwość uszycia u Myrry z chusty tkanej w ulubionych kolorach, to jak dla mnie strzał w 10.
2)Ramię Oppamamy – moja pierwsza kółkowa, do której mam ogromny sentyment. Fajny patent ramienia, z jednym maleńkim minusem – wygodnie mi w niej było tylko przy noszeniu na biodrze, kiedy mogłam kółka zsunąć trochę niżej. Przy noszeniu na brzuchu przeszycie ramienia wypadało mi centralnie na czubku ramienia i niemiłosiernie gniotło. Wydaje mi się, że to trochę kwestia wzrostu – ja mam 168 i się w tej chuście trochę topiłam, bo ogon sięgał mi do połowy łydki, więc mam wrażenie, że robiona była na osobę wyższą albo tęższą niż ja. Metodą prób i błędów, testując inne kółkowe, doszłam do wniosku, że gdybym zamiast kupić standard, poprosiła Martę o uszycie chusty krótszej (jakieś 180 zamiast 2,20) i ze szwem bliżej kółek, to mogłaby to być bardzo wygodna dla mnie kółkowa.
3) Ramiona SBP i zakładkowe – nie dogadałam się z nimi kompletnie . Mam raczej drobne ramiona i jakiekolwiek zakładki na nich maksymalnie mnie uwierają.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum