heh chyba kazdy ocenia przez pryzmat wlasnych umiejetnosci
ja jakos wierze, ze jesli ktos jezdzi rowerem duzo i niemal wyczynowo, to kamienie i galezie mu nie straszne, bo z roweru nie spada, jedzie na jakis procent swoich mozliwosci majac na uwadze bezpieczenstwo dziecka i zagrozenia dla dziecka nie stwarza
gdybym miala jedna sztuke, to tez pewnie bym jezdzila z nia na plecach po okolicy, bo jest bezpieczna i spokojna, psy tu samopasem nigdzie nie biegaja, pieszy czy rowerzysta ma pierwszenstwo i z daleka hamuja i zdecydowanie nie mialabym poczucia zagrozenia...
w dalszym ciagu zdumiewa mnie, ze porownujecie to z jazda bez fotelika... dla mnie to zupelnie inna bajka
i nie lubie takich radykalizmow w podejsciu do czegokolwiek, na dobra sprawe wszystko moze byc niebezpieczne jesli wykonane glupio i bez przewidywania skutkow - downhill z dzieckiem na plecach przyprawilby mnie o siwe wlosy i telefon na policje...