Witaj! specem żadnym nie jestem, ale ja w elastyku robiłam tak:
- nóżki chwytałam za łydki i podciągałam do góry, aż znajdowały się na pożądanej wysokości ( materiał obu pasm krzyżujących się musi być naprawdę dobrze dociągnięty od jednego dołu podkolanowego do drugiego- upewnij się, że tak jest)
- rączki najczęściej zgięte, do góry (nie wiem, czy wiesz, o co chodzi), chociaż mój mały czasem sam rączki opuszczał wzdłuż tułowia w dół, widać tak mu było wygodniej
- elastyka dociągałam przed włożeniem w niego maluszka (jest jedyne słuszne wiązanie dla elestycznej, używasz go?)
- musisz zadbać, by pasy materiału nie zwijały się, np. na plecach, bo to odczuwa się automatycznie bólem i niewygodą
- jeśli mój mały zasnął, to naciągałam na jego główkę ten pas materiału, na którą stronę przekrzywił główkę
A tak poza tym, to pierwsze moje wiązanie też było straszne, Antek darł się w niebogłosy, ja zlana potem. Przy drugim i trzecim teżale nie poddaliśmy się i z czasem było tylko lepiej, więc głowa do góry, ćwiczenie czyni mistrza
Powodzenia!




Odpowiedz z cytatem