mam wrażenie, że jak już sie człowiek oswoi z chustą to potem nie jest tak przerażony jak pierwszy raz musi zamotać malucha
Oczywiście wiadomo, że to nie będzie to samo, ale przynajmniej może nie będzie problemu z rzeczami które ostroszyc wymieniła![]()
mam wrażenie, że jak już sie człowiek oswoi z chustą to potem nie jest tak przerażony jak pierwszy raz musi zamotać malucha
Oczywiście wiadomo, że to nie będzie to samo, ale przynajmniej może nie będzie problemu z rzeczami które ostroszyc wymieniła![]()
MS: tak, pomogłyście, bardzo
Najbardziej pomogło upewnienie, że dziecko ma się nijak do miśka i poduszki i że chodzi tylko o oswojenie się z chustą, samym motaniem i kolejnością kroków, a nie idealne dociągnięcie, chociaż samo ćwiczenie tego jak w ogóle się dociąga uważam za cenne, nawet jeśli poducha wchodzi mi w rezultacie do ust...
Do tej pory motałam sobie raz dziennie poduchę, ale dzisiaj z okazji prania wszystkiego wyprałam też chustę i nie wiem jeszcze czy będę ją brudzić, ale pewnie tak, bo się nie oprę...![]()
syn 2010, blog sporadyczny, wiara w życie pozaforumowe coraz silniejsza
No właśnie, jaką chustę masz?
Ja tez zaczynałam od miśka![]()
Co dwa lata przewrót świata
my - lipiec 2006, Zosia - luty 2008, Joasia - styczeń 2010, Aleksandra-Salamandra - marzec 2012, Synek-Krztynek Antoś - marzec 2014
"Hodowla młodych hobbitów wymaga wielkiej ilości paszy" J.R.R.T.
Mam Paula Didymosa, ale jeszcze mnie Fale Dunaju kuszą... nie kupię ich... na szczęście jestem spłukana
Bo to straszne, jeszcze dziecka nie mieć a już chusty kolekcjonować![]()
syn 2010, blog sporadyczny, wiara w życie pozaforumowe coraz silniejsza
Wygrzebałam sobie, bo też mi misiek pod brodą wiecznie ląduje podczas ćwiczeń kangura. Lepiej się czuję, jak to przeczytałam.
pszczółka Gucio 12.10, pszczółka Maja 04.13