Mam wrażenie że niechęć do chusty - jeżeli występuje, jest chwilowa. Może oznaczać inną potrzebę - np. dziecko nie do końca nakarmione, dziecko po prostu bardzo zmęczone, ktore przez zmęczenie nie akceptuje jakichkolwiek zabiegów koło siebie. Jeżeli nie chce siedzieć w chuście np. rano, to wcale nie jest powiedziane że nie chce chusty w ogóle nigdy w życiu, już tego samego dnia po południu może być w innym nastroju, z inną potrzebą i wtedy chusta może okazać się strzałem w dziesiątkę.
Myślę też, że dziecko uczy się, o co chodzi z tą chustą i dzień po dniu procent udanego noszenia się zwiększa, a nie zmniejsza.
Dlatego jestem za próbowaniem o różnych porach dnia i nie zrażaniem się po jednym, dwóch razach.