Dyskutuje właśnie z chuściarską kumpelą, która ma dziecko 6-miesięczne, które oczywiście trzyma samo już głowę, jeszcze nie siedzi. Dziecko waży już prawie 9kg. Koleżance oczywiście ciężko i kombinuje jakby tu zmienić środek ciężkości, żeby było lżej (mota tylko w kieszonkę lub 2X). Na moją sugestię, odnośnie wrzuceniu na plecy, odpowiedziała, że nie chce wrzucać na plecy, bo dziecko nie siedzi. Po tym, jak jej powiedziałam, że do plecaka dziecko nie musi siedzieć, bo np. w plecaku prostym chowa się elegancko rączki i chusta jest pod karkiem, powiedziała, że nie chce, bo nie ma wtedy jak podtrzymywać główki. Przy wiązaniach z przodu ciągle asekuruje i podtrzymuje główkę dziecka (nawet jak nie śpi).
Osobiście nigdy się z takimi zaleceniami nie spotkałam. W instrukcjach, które ona czytała "stoi jak wół, żeby przytrzymywać główkę i asekurować, nawet jak dziecko samo ją sztywno trzyma".
Co na ten temat powiedzą bardziej doświadczone chustomamy?![]()