W sobotę kręciliśmy teledysk do nowej płyty. Na planie całkowicie przypadkowo pojawiła się nieznana mi chustomama - ciekawe czy to ktoś z forum. Wykorzystaliśmy ten fakt i mamy teledysk z motywem chustowym. Niby prosta scenka a jednak chusta wysyła w te kilka sekund masę pozytywnych fluidów.
Video właściwie nie jest jeszcze gotowe (trzeba zmienić filtry na mniej smutne i wywalić przyspieszone sceny - montażysta chyba jest fanem Benny Hilla) ale można już je pooglądać
PS moja mam pierwszy raz zobaczyła moje pasy z ćwiekami i zupełnie na serio poprosiła bym jej pożyczył na bal karnawałowy