-
Chustoholiczka
Wrocław i refleksje ;)
Jestem u mojej mamy we Wrocławiu. Dziś maszerowałyśmy w naszej Zarze zamotanej na plecach. Było wspaniale! Nagle patrzę z za rogiem znika para, mama zamotana w jakąs pomarańczową chustę. Zapuściłam więc motorek w pupie i pędzę za nimi z małą na plecach. Wypadam zza rogu i biegnę dalej wołając, trochę zaskoczona, że nie reagują na moje zaczepki. W końcu odwaracają się, mama ma zamotanego z przodu, śpiacego malucha, po krótkim monologu z mojej strony tłumaczacym tę pogoń słyszę: "my niemiec"(nie z niemiec)

Zaskoczona, gestykulując tłumaczę powód mojej pogoni, pokazuję chustę. Rodzinka uśmiechała się szeroko i machała nam na dowidzenia
Czy się wygłupiłam? Chyba nie...nie umiałabym przejść obok chustomamy i nie zagadnąć, czy więc czasem ten wątek nie powstał dlatego, że boimi sie zagadnąć obcych a potem szukamy ich tu, w necie?
Ostatnio edytowane przez mamaŁucji ; 28-08-2010 o 22:52
"Bądź śmiały, inny, niepraktyczny, broń sedna swojego zamierzenia i twórczej wizji przed asekurantami, czcicielami frazesu i niewolnikami pospolitości". Sir Cecil Beaton



[*] 

-
Chustonówka
-
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum