Trafiłam na forum kiedy usłyszałam o nim od jednaj z moich mintajowych klientek (pozdrawiam). Ciekawość nakazała mi zajrzeć a rozsądek pozostać. Jesteście skarbnicą wiedzy.
Jestem mamą dwóch dziewczyn Marysi (ur.21.05.2004) i Zosi (ur.25.01.2007). Nie jestem typowo chustową mamą, tzn nie wyobrażam sobie życia bez wygodnego wózka, ale teraz też bez wygodnego MT. Niestety oboje z mężem mamy problemy z kręgosłupami wygodne noszenie zostawiamy na deser.
Bardzo żałuję że MT odkryłam tak późno. Pierwszą córkę wychowałam nie mając pojęcia co to jest. Drugą urodziłam na początku zeszłego roku i na forum (Luty 2007) poznałam anntenkę. Podziwiałam ją od poczatku, ale ociągałam się z uszyciem czegoś takiego dla siebie. Ogromnie żałuję że MT nie miałam już w zeszłe lato kiedy Zocha nadawała się już do mintajowych wojaży. Na początku tego roku kiedy Zocha wkroczyła w trudny wiek a moje ręce już mdlały usiadłam i w biegu uszyłam MT. Potem były następne...
Ten sposób noszenia okazał się niezawodny przy wakacyjnych wyjazdach. Wszędzie tam gdzie wózek nie dawał rady MT ratował nam życie.
Oto my: