mój mąż był przed chwilą o krok od naciśnięcia u Agaty enteru na indio z kaszmirem
ale oczywiście Magda buzi nie zamknęła i gadała dalej o ergo, quarzach, bebinach i innych duperelach-za przeproszeniem
co doprowadziło do pomieszania kochanemu mężowi w główce i nie nacisnął
ale...ale...
powiedział:
prześpię się z tym do jutra i kupię ci coś
i jak go znam to będzie kaszmirowe indio
oj,żeby mu się koszmary w nocy nie śniły
i lokaty, które polikwidowaliśmy w bardzo ważnych celach rodzinnych
i żeby mu zdrowy rozsądek nie wrócił do jutra