Dziewczyny mam problem. A mianowicie od jakiegoś czasu wysadzam Kubę na każdą kupę. I dopóki młody był bardziej leżąco - przylepny to nie miałam problemu z odczytaniem sygnału że się zabiera za większą sprawę. Od paru dni natomiast pomyka na czworaka już po całym domu i tu pojawił się problem - póki jest niedaleko mnie i mogę go pilnie obserwować jest ok. Odpełźnie dalej, zachce mu się to spieramy kupy z pieluch.
Co mam robić? Bo przecież nie dam rady za nim cały czas ganiać i patrzyć czy mu się nie chce. A jak go próbuję wysadzić jak nie ma weny to nic z tego nie wychodzi (w dosłownym znaczeniu również)
I co teraz? Tak się już cieszyłam że od 3 tygodni żadnej pieluchy obfajdanej a tu ZONK