a mnie to nikt nigdy nie widzi, kurczę
byłam od 14 i rzeczywiście, nie widziałam nikogo w chuście, chociaż rozglądałam się bardzo intensywnie. Jedna dziewczyna na Ornaku była w czerwonym mietku, i to wszystko. Poza tym parada wisiadeł (w tym widziałam w BB dzieciaczka na oko dwutygodniowego) i tych nosideł takich plecakowych na stelażu, nie kumam tego ustrojstwa.
a pardon, widywałam jedną chustową mamę - codziennie. Młodziutka Romka nosiła dziecko na dolnych Krupówkach w takiej kwiatowej chustce i prosiła o kasę. Przyglądałam się jej i dużo to dziecko całowała. trudny widok.